Ekipy budowlane zatarasowały miejsca parkingowe pryzmami kostki brukowej, a ludzie mieszkający w pobliżu nie mają gdzie zostawić samochodów.
– Wywiezione z terenu budowy ziemia i błoto zalegają na jezdni. Przejeżdżające pojazdy wzbijają tumany kurzu, który osiada na naszych samochodach – napisał do redakcji pan Krzysztof (nazwisko do naszej wiadomości), który jednocześnie poinformował o nieporządku strażników miejskich.
Lokatorzy narzekają, że za częstsze mycie samochodów muszą zapłacić. Nie podoba im się także fakt, że budowlańcy nie sprzątają po sobie wywiezionego z placu błota. – Powinni podpisać umowę z firmą utrzymującą porządek w mieście – sugerują zabobrzanie.
Nieporządkiem zajmie się straż miejska. Mieszkańcy wierzą, że ukróci ona samowolę ekipy budowlanej z ulicy Moniuszki.
od redakcji
Napisał do nas Autor, który interweniował w podanej wyżej sprawie. Jego list - publikujemy
Szanowna Redakcjo !
Dziękuję za zamieszczenie mojej informacji na Waszej stronie. Nie polemizowałem z wypowiedziami innych Czytelników, ponieważ jestem dość mocno zapracowaną osobą .
Nadal nie będę wymieniał uwag z osobami, które mnie skrytykowały. Szkoda, że problem, który poruszyłem, postrzegany jest w kontekście „marudy, któremu kurzy się auto”.
Na tym przykładzie chciałem przekazać głębszą myśl. Wszystkie nieprawidłowości wskazane przeze mnie, są wykroczeniami w stosunku do Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym /tzw. Kodeks Drogowy/. Moi przeciwnicy są za wybiórczym stosowaniem prawa wg ich widzimisię. Dzielą przepisy na ważne i nieważne.
Na takie, które stosują i na takie, których nie stosują. Zaczyna się od brudzenia jezdni /wyjazd z budowy, wyrzucenie niedopałka przez okno samochodu, pozostawienie psich odchodów na chodniku /chodnik to część integralna konstrukcji drogi/, wykorzystywanie drogi niezgodnie z jej przeznaczeniem /samowolne składanie materiałów na parkingu pomimo tego, że na budowie jest dużo miejsca/, „palenie gumy” i nocne wyścigi, rozmowa przez komórką przy uchu w czasie jazdy, nie zapięcie pasów, pozostawienie byle jak zaparkowanego samochodu.
Mogę jeszcze długo wymieniać sytuacje, w których popełniane są wykroczenia. Takie zachowania doprowadzają do momentu, w którym przestaje reagować się na znaki i sygnały na drodze. Stajemy się ignorantami. Skutek ? Mogliśmy przekonać się o tym wieczorem 8 lutego 2008 r. Niepotrzebna i bezsensowna śmierć młodego chłopaka.
Na polskich drogach co roku, bezpośrednio w wypadkach ginie ponad 6 tys. osób. Aby to bardziej podziałało na wyobraźnię, to w ciągu niecałych 15 lat w Jeleniej Górze nie pozostałby żaden mieszkaniec. Jeśli moi przeciwnicy tego nie rozumieją, lepiej dla innych będzie, jak oddadzą prawo jazdy, by nie stwarzali zagrożenia w ruchu lądowym. Polecam zapoznanie się z art. 174 Kodeksu Karnego.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tych paru zdań, chociaż kilka osób sięgnie po Kodeks Drogowy i swoją wiedzę z zakresu „Jak zdać testy na prawo jazdy ?”, poszerzy o znajomość kilku kolejnych przepisów.
Życząc Wszystkim bezpiecznego poruszania się po drogach
Pozdrawiam
Krzysztof