Kotlina Jeleniogórska: Burmistrz wesołek
Aktualizacja: Wtorek, 7 marca 2006, 0:18
Autor: konrad
Obrońca burmistrza A.Z. mecenas Wiesław Bielawski argumentował, składając wniosek, że sąd uznał winę dwóch innych oskarżonych o mataczenie w tej sprawie, którzy dobrowolnie poddali się karze.
Gdyby więc teraz miał orzec o niewinności burmistrza, to działałby wbrew swoim własnym wyrokom.
Oskarżający burmistrza, prokurator jeleniogórskiej prokuratury, Radosław Magazowski nazwał to działanie obrony grą na czas. Jego zadaniem ten wniosek jest absurdalny i nie ma szans na przyjęcie go przez sąd.
Tym bardziej, że decyzja o wyłączeniu sędziów z tej sprawy oznaczałaby konieczność rozpoczęcia procesu od nowa.
Sprawa i tak trwa długo, bo burmistrz za jazdę po pijanemu został zatrzymany 13 czerwca 2004 roku, a do dziś nie udało się go skazać. W procesie tym przesłuchano już wszystkich świadków.
Swoją decyzję dotyczącą wniosków sąd ogłosi w piątek. Obrońca złożył drugi wniosek, o ponowne sprawdzenie alkomatu, którym badano burmistrza w dniu, gdy został zatrzymany o 3 w nocy z 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Alkomat był już badany i biegli wykluczyli jego niesprawność.
Absurdalne poczucie humoru burmistrza nie opuszcza, gdyż w ostatnich dniach minionego roku podarował on policji zakupiony z miejskich pieniędzy nowoczesny alkomat, który rejestruje wszystkie dane i na miejscu może wydrukować wynik badania.
Złośliwi mówią, że burmistrz liczy na to, że kamiennogórska policja złapie na „podwójnym gazie” jego przeciwników w radzie miejskiej.