Niezwykle ważny pojedynek w kontekście walki o utrzymanie w PGNiG Superlidze lepiej rozpoczęły jeleniogórzanki. Od stanu 3:2 nasz zespół zaczął budować przewagę, w 12. minucie na tablicy wyników było 8:4 – i tu warto zaznaczyć, że po 4 bramki z rzędu dla KPR-u strzeliły Kobzar i Jasińska. Chwilę później było już 12:5 i wydawało się, że podopieczne Tomasza Konitza bezstresowo zgarną dwa punkty do ligowej tabeli. Ku zdziwieniu wiernych kibiców żółto-niebieskich miejscowe zanotowały przestój trwający 10 minut – w tym czasie nowosądeczanki zdobyły 7 bramek doprowadzając do remisu w 26. minucie. Końcówka pierwszej połowy była już wyrównana i zakończyła się wynikiem 14:14.
Po zmianie stron zacięty bój trwał do 40. minuty, kiedy to na tablicy wyników było 18:18. W kolejnych minutach KPR zbudował przewagę 3-, 4-bramkową, którą przyjezdne na moment zniwelowały do dwóch trafień (25:23 w 50. minucie), ale był to bardzo ważny moment spotkania. W związku z urazem naszej podstawowej bramkarki Moniki Ciesiółki do rzutu karnego wykonywanego przez Leśniak przy stanie 25:22 – między słupkami stanęła 15-letnia Natalia Filończuk (która już w wielu spotkaniach Superligi udowadniała swój wysoki potencjał) i pięknie wybroniła rzut skrzydłowej Olimpii Beskid. Reprezentantka Polski w kategorii juniorek młodszych pozostała już na boisku do końca spotkania i znacząco przyczyniła się do zwycięstwa broniąc efektownie w kilku kolejnych akcjach. W 55. minucie KPR prowadził już 31:25, więc do końcowej syreny publiczność mogła fetować osiągnięty cel, czyli wygraną nad jednym z rywali do walki o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej piłki ręcznej kobiet.
Po meczu powiedzieli:
Tomasz Konitz: - Dziewczyny rewelacyjnie zagrały zarówno w obronie, jak i w ataku - potem następuje moment dekoncentracji przede wszystkim w ataku, bo tracimy proste piłki, a zespół z Nowego Sącza jest bardzo szybki i doprowadzamy do remisu. W drugiej połowie znowu odbijamy się na 2-3 bramki, znowu gramy poprawnie - doprowadzamy do 6-bramkowej przewagi i końcówka nam ucieka, ale mam na uwadze następne mecze i chcę dać odpocząć tym, które bardzo dużo grają, żeby nie narazić je na kontuzje i bezpiecznie możemy się przygotowywać do następnych meczów.
Natalia Filończuk: - Na początku był stres, ale obrona pomogła, dziewczyny bardzo wspierają i myślę, że to jest największa siła, że jesteśmy zespołem - z każdej strony wsparcie i to bardzo pomaga. Cieszę się, że trener mi zaufał - najważniejsze, że mamy dwa punkty
Sabina Kobzar: - Przestój w pierwszej połowie wynikał z braku pomysłu, chęci za szybkiego wygrania meczu, ale mecz się nie kończy w 30. minucie i powinnyśmy grać spokojniej i dociągnąć przewagę do końca. Wiemy nad czym musimy pracować - na treningu staramy się, ale na meczu to wygląda inaczej i musimy to wszystko likwidować, bo z innym przeciwnikiem to chyba nie będzie jak z tego wybrnąć.
KPR Jelenia Góra – Olimpia Beskid Nowy Sącz 32:29 (14:14)
KPR: Ciesiółka, Hoffman, Filończuk – Kobzar 8, Załoga 7, Jasińska 7, Janas 4, Bielecka 2, Bilenia 2, Tomczyk 2, Kanicka, Maziarz, Oreszczuk.
Olimpia: Szczurek, Sach – Smbatian 7, Rosińska 6, Leśniak 4, Szabo 4, Pożoga 3, Płachta 2, Choromańska 1, Luberecka 1, Dzidek 1, Kostuch.
Widzów: 120.