Pajdy chleba (własnego wypieku) ze smalcem, serem i ogóreczkami małosolnymi, wino domowej roboty, nalewki, miody, kołacze i inne specjały przyciągają smakoszów lub tych, którzy mają ochotę na nietypowe drugie śniadanie w Rynku. Do tego pyszna i pachnąca kawa z prawdziwej palarni z Liberca.
Poza ofertą gastronomiczną – mnóstwo odzieży (w tym z lnu) i całe stoiska uginające się pod przeróżnymi ozdobami. Wśród nich przepiękne wyroby sztucznej (i niedrogiej) biżuterii z Jablonca nad Nisou. Wielu wystawców z Czech do Jeleniej Góry dotarło po raz pierwszy, ale są też stali goście tej cyklicznej imprezy. Czesi – jak zwykle – zachwalali też swój Aquapark: liberecki Babylon.
Dla ducha gra muzyka: występuje zespół Cisowianka złożony z górali czadeckich, którzy także przywieźli specjały domowej kuchni. Ciekawym akcentem muzycznym jest występ kwartetu Cimbalova Musika Dusana Kotlara z Liberca. Artyści grają różnorodny repertuar związany z kulturą czeską, słowacką i węgierską, ale nie tylko. Tak oto oprócz czardaszy i polek brzmi muzyka klasyczna w osobliwym wykonaniu, choćby fragmenty opery „Nabucco” Verdiego.
Turyści i jeleniogórzanie odwiedzają kramy i choć targi otwarto w godzinach przedpołudniowych, kiedy wielu ludzi pracuje lub uczy się, frekwencja dopisywała. Więcej gości można spodziewać się po godz. 14. Targi zakończą się około godz. 17 pozostawiając świadomość tego, że często warto chwalić swoje, a nie tylko zachwycać się cudzym. Imprezę zorganizowała Karkonoska Agencja Rozwoju Regionalnego.