Cmentarz poświęcono w roku 1744 niedługo po wybudowaniu wspomnianej świątyni. Znajdowali tu miejsce spoczynku, jak się okazało później, niekoniecznie spokojnego, ciepliccy protestanci, w tym pastor Fritze, inicjator budowy kościoła Zbawiciela.
Po 1945 roku nekropolię zabrano ewangelikom i skomunalizowano bezprawnie, a już bardzo zdewastowany i rozkradziony cmentarz zlikwidowano w latach 70. XX wieku, a w jego miejscu - pozostawiając w ziemi nieboszczyków - zbudowano chodnik, drogę asfaltową i drogę oraz kilka pawilonów. O tym można przeczytać na dwujęzycznej tablicy informacyjnej.
Kiedy kilka lat temu przeprowadzono tu prace drogowe, po placu budowy walały się ludzkie kości. Pamięć pochowanych tu dawnych ciepliczan jest w pewnym sensie bezczeszczona zupełnie bezwiednie przez zmotoryzowanych, którzy – nie mając innej możliwości – podjeżdżają do centrum Cieplic i zostawiają tu auta.
Dopiero dwa lata temu, w przededniu Święta Reformacji, które protestanci obchodzą 31 października, ustawiono tu Latarnię Pamięci, ufundowaną w XIX wieku przez hrabinę von Reden z Bukowca dla szpitala Wysoka Łąka. Latarnię wyrzucono po 1945 roku na złom, ale jakoś uchowała się i po odrestaurowaniu stanęła na ukrytym pod asfaltem cmentarzu.
Co roku w Święto Reformacji w lampie płonie ogień przeniesiony z ołtarza kościoła Zbawiciela.
Przywrócenie cmentarza do dawnego kształtu nie wchodzi już w grę. Trudno przewidzieć, czy możliwa będzie ekshumacja szczątków. Być może sposobność do tego da planowana w przyszłości budowa drogi. Na inwestycję nie zgadzała się jednak parafia Zbawiciela, która wciąż poczuwa się do posiadania bezprawnie zabranego gruntu, na którym znajduje się nekropolia pod asfaltem.