- Jak Jelenia Góra może się rozwijać?
- Gdyby zawrzeć odpowiedź w jednym słowie to – różnorodnie – mówi Marcin Zawiła, Prezydent Jeleniej Góry. Nie ma jednej recepty na jednorodny rozwój miasta o takiej charakterystyce. Przypomnijmy – Jelenia Góra ma ponad 30 km długości, specyfika poszczególnych części jest zupełnie odmienna (porównanie Jagniątkowa i Zabobrza jest tego przykładem), a różnica w wysokości względnej w granicach miasta – to ponad 1.000 m! Najwyżej położone punkty w granicach administracyjnych Jeleniej Góry – są wyższe, niż Szrenica, bo sięgają ponad 1.400 m n.p.m., a najniższe – w Dolinie Bobru – mają niewiele ponad 300 m n.p.m. Do tego dochodzą realia historyczne – jeszcze 100 lat temu mianem Jeleniej Góry określano tylko teren dzisiejszego centrum, do Małej Poczty, a jeszcze 60 lat temu Zabobrze nie istniało nawet w ułamku, choć dziś to osiedle dla ponad 30.000 ludzi. To wszystko stwarza szanse atrakcyjnego pokazania odmienności, ale i okazję do przygotowania programu, który wspólnie może być nader atrakcyjny, i dla mieszkańców, i przyjezdnych.
- A szczegóły?
- Zanim o nich – jedna uwaga ogólna. Musimy w perspektywie najbliższych 4 – 6 lat przebudować myślenie o mieście, i wyposażyć każdą jego część w taki sposób, by wykorzystać jej naturalne walory, a nie wciskać programów odmiennych od charakteru każdej z dzielnic. I konkretnie – zacznijmy od rejonu Sobieszów/Jagniątków. Rozpoczęły się już prace nad stworzeniem kilku atrakcji przyrodniczych w tej malowniczej części miasta. Budowana jest woliera dla ptaków żyjących w Karkonoszach, które będzie można oglądać niemal w ich naturalnym otoczeniu, trwają przygotowania do nasadzeń, bo powstanie pod Chojnikiem „łąka krokusów” z tysiącami tych kwiatów. Wiosną – u progu sezonu turystycznego - będzie to niezwykła atrakcja. Będzie też motylarnia. Wszystko to jest efektem porozumienia z Karkonoskim Parkiem Narodowym. Mamy nadzieję, że uda się też stworzyć program ożywienia byłego folwarku pod pałacem Schaffgotschów w Sobieszowie, gdzie powstałby mini-skansen artystyczny, więc turyści przyjeżdżający na Chojnik mieliby też szansę przedłużyć pobyt u jego podnóża. A w Jagniątkowie z kolei, w parku przy Domu G. Hauptmanna powstanie mini-amfiteatr, co sprawi, że w miejscu, skąd zima odchodzi najpóźniej znajdzie się miejsce dla spektakli.
- A inne?
- Cieplice są już rozbudowywane z takim rozmachem, że teraz pozostaje nam już tylko pilnować terminów i jakości prac, a także zabiegać o kolejnych inwestorów, którzy swoimi budowami poszerzać będą ofertę uzdrowiska, nie kolidując z istniejącymi usługami. Kilka terenów pod inwestycje mamy już wskazane, rozpoczyna się seria przetargów.
- Przemysł…?
- Zdefiniowaliśmy Strefę Aktywności Gospodarczej, zyskaliśmy dodatkowe pieniądze spoza budżetu (ostatnio – znowu milion złotych) na planowanie rozwoju infrastruktury. Miasto będzie poszerzać i modernizować sieć dróg – to już się zresztą zaczęło, łączyć je, by ułatwiać dojazdy. Inwestorzy – choćby „Zorka”, „Draexlmeier, czy Jelenia Plast – albo zakończyli budowę nowych hal, albo do niej przystępują. Kolejne zakłady zgłaszają zamiar takich budów, myślę, że wiosną przyszłego roku, jak uprzedzaliśmy, pojawi się w tym obszarze nowy zakład produkcji farmaceutycznej.
- W Starówkę chyba trudno będzie cokolwiek wcisnąć?
- Wbrew pozorozm kilka, niewielkich wprawdzie, ale jednak znaczących działek jeszcze tu się znajdzie, jak choćby plomba przy ul. Jasnej, może 100 m od Ratusza. Ogłosiliśmy przetarg na sprzedaż tego terenu po wielu latach prawnych perturbacji, które udanie zakończyliśmy. Ale Starówka ma swoją specyfikę i rewolucje w zabudowie nie są wskazane.
- Zaborze?
- Ruszają prace przy adaptacji „Pałacyku” na osiedlowy dom kultury. Będziemy musieli rozważyć lokalizację nowoczesnego centrum w rodzaju hali widowiskowo-sportowej. Zmieni się już wkrótce – na obrzeżach Zabobrza – kompleks sportowy przy ul. Złotniczej. Budowa I etapu obwodnicy południowej wpłynie też na zmianę systemu komunikacji. Na weryfikację czeka skrzyżowanie ulic Jana Pawła II/Grunwaldzka, a budowa ścieżek rowerowych w tym obszarze dopiero się przecież zaczęła. To tylko kilka, skrótowych siłą rzeczy uwag o tym, jak należy widzieć rozwój miasta. Ale potrzebna jest wizja na kilkanaście lat, a nie kilkanaście miesięcy i tę będziemy konsultować z zainteresowanymi mieszkańcami.
artykuł sponsorowany