Szkoła kształciła przyszłych pracowników ochrony w Cieplicach w wynajmowanych pomieszczeniach od Politechniki Wrocławskiej. Niektórym studentom do zakończenia nauki został jeden semestr. Po nim mieli uzyskać – między innymi – licencję pracownika ochrony.
Placówka jednak niespodziewanie zakończyła działalność. Studentów poinformowano, że szkoła została sprzedana, a nowy właściciel nie zorganizował zajęć ani nie poinformował uczniów, co mają dalej robić.
Studenci są wściekli, bo teraz został im niewiele warty indeks. Niektórzy dojeżdżali do Jeleniej Góry z innych miast.
Jeden z rozmówców gazety wyjaśnia, że na noclegi i dojazdy wydał niemal 9 tysięcy złotych. Sama nauka kosztowała 1 zł miesięcznie.
Gazeta bezskutecznie próbowała ustalić, co dzieje się z właścicielem szkoły, która wyrolowała słuchaczy.
Sprawa najpewniej trafi do prokuratury. Zostanie potraktowana jako oszustwo i w tym kierunku podąży śledztwo. Nieuczciwemu właścicielowi grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Sprawę zna wydział oświaty jeleniogórskiego urzędu miejskiego. Jego naczelnik Ryszard Wach podkreśla, że właścicielowi Cobry nie udało się wyciągnąć pieniędzy z publicznej dotacji. W tym roku szkoła miała dostać ponad 23 tysiące złotych na 28 uczniów.