Równolegle do transmisji meczu Polska – Chorwacja na Polsacie, kanał Kino Polska nadał film z 1974 roku o sukcesie Orłów Kazimierza Górskiego, którzy w pięknym stylu sięgnęli po trzecie miejsce w Mundialu w RFN.
Kadry z dokumentu „Polska, gola!” przejmujące. Siermiężna rzeczywistość PRL. Szarzy kibice, z dymiącym sportem w ustach, beretem z antenką i butelką „granatem” jasnego pełnego w dłoni, na radzieckich telewizorach „Iunost” oglądają wyczyny wspaniałych biało-czerwonych w meczach z Argentyną, Włochami, Haiti, Jugosławią, Szwecją. Na Niemcach się potknęli, by ograć ten historyczny raz Brazylię.
Dziś jest odwrotnie. Kolorowe czasy, plazmowe telewizory, marlboro w ustach i najlepsze gatunki piwa dla kibiców, a Polacy na boisku – siermiężni, słabi, bez pomysłu. Zupełnie jak tamta rzeczywistość Polski Ludowej. Ogrywani przez Niemców, Austriaków, Chorwatów i sędziego Anglika przy okazji.
Tylko wtedy nasi nie chodzili z głową w chmurach. Nie zarabiali milionów, a za srebrny medal na WM’74 dostali, bodajże, po dużym fiacie na łebka. Dziś każdy piłkarz to gwiazda warta niejednokrotnie tyle pieniędzy, ile wielu z nas do końca życia nie zarobi.
Może ta porażka w Euro 2008 sprowadzi na ziemię wszystkich niepoprawnych optymistów, którzy tym groźnym uczuciem zarażają rodaków przed każdym turniejem. Najlepsze w polskiej piłce już było. I nawet wspaniały Leo Beenhakker nie pomoże.