Samorządowcy i miłośnicy kolei nadal czekają na przejęcie linii kolejowej do Karpacza i Kowar, która ma się stać własnością Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Cezary Przybylski zapowiada, że wkrótce umowa zostanie podpisana, a Radosław Jęcek zapewnia, że lokalizacja stacji końcowej w dolnej części miasta pod Śnieżką nie będzie problemem.
Bardzo nam zależy na reaktywacji linii do Karpacza - mocno kibicuję temu przedsięwzięciu. Liczę, że uda się to zrobić w najbliższym czasie. Z przyczyn niezależnych to jeszcze nie nastąpiło, ale wierzę, że uda się to zrobić na początku przyszłego roku - powiedział Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza, który deklaruje, że przy reaktywacji połączeń kolejowych nie zabraknie komunikacji na terenie miasta. - Przy dworcu mogą stać busy prywatnych przewoźników, bądź linii, którą podstawi miasto i rozwiezienie ludzi nie będzie problemem - deklaruje R. Jęcek.
W tej chwili komplet dokumentów niezbędnych do przejęcia linii jest w ministerstwie, jest pozytywna opinia PKP S.A. i jestem przekonany, że na koniec tego roku, bądź na początku 2021 roku - staniemy się właścicielami tej linii i będziemy mogli przystąpić do prac projektowych, bo studium wykonalności już mamy - powiedział Cezary Przybylski, marszałek województwa.
Władze województwa wyrażają nadzieję, że w 2023 roku pociągi wrócą do miasta pod Śnieżką.