Wizyta nietypowych gości na jeleniogórskiej pediatrii, czyli dr Klary Wacik (Anna Wojtkowiak - Williams) oraz dr Bolinóżki (Rafał Biesiada) była możliwa dzięki współpracy kierowanego przez Annę Sinicę Stowarzyszenia Pomocy Chorym Dzieciom przy Oddziale Pediatrii oraz Fundacji „Czerwone Noski” Klaun w Szpitalu.
Pomysł, aby klauni pojawili się na szpitalnych oddziałach narodził się ponad 20 lat temu w Austrii. Obecnie organizacja „Red Noses International” działa w dziesięciu krajach, w tym w Polsce od 2012 roku. - Profesjonalnie zajmujemy się rozśmieszaniem, przynoszeniem ulgi potrzebującym, a zwłaszcza dzieciom hospitalizowanym – mówi A. Wojtkowiak – Williams. W naszym kraju jest nas 20 klaunów i współpracujemy z ośmioma szpitalami w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu. My akurat należymy do pięcioosobowego oddziału wrocławskiego.
- W stolicy Dolnego Śląska odwiedzamy dwa szpitale – dodaje R. Biesiada. - Nasi klauni bywają w nich regularnie, co tydzień w środy i czwartki. Stawiamy silny nacisk na profesjonalizm i nasze wizyty są ściśle związane z rytmem życia na oddziałach pediatrycznych. Działamy wspólnie z ich personelem. Oni wiedzą jak nas wykorzystać. Pomagamy m.in. zmniejszyć stres małych pacjentów odwracając ich uwagę podczas pobierania krwi – opowiada.
„Czerwone Noski” w jeleniogórskim szpitalu pojawiły się po raz pierwszy w związku z pilotażowym projektem, w ramach którego odwiedzają lecznice w kolejnych miastach.
- Dzieci są przeszczęśliwe i nie spodziewaliśmy się aż takiej reakcji z ich strony – mówi A. Sinica. Najważniejsze w tej terapii śmiechem jest aby dzieci były radosne. Aby nie skupiać ich uwagi na cierpieniu. Mamy nadzieję, że uda nam się nawiązać z Fundacją dłuższą współpracę. Marzy mi się aby klauni przyjeżdżali do nas choć raz w miesiącu – podkreśla A. Sinica.
O tym, jak potrzebna jest dzieciom odrobina oderwania się od szpitalnej rzeczywistości świadczyły najlepiej ich rozbawione buzie. Bardzo pozytywnie o śmiechoterapii wypowiadali się też ich rodzice oraz dziadkowie. – Terapia jest rewelacyjna – mówi mama małej Karoliny pani Ewa. - Do tej pory wizyty klaunów w szpitalu widziałam jedynie w telewizji, w „Teleexpressie” i pierwszy raz uczestniczę wraz z córką w czymś takim na żywo. Super by było, gdyby klauni zagościli w Jeleniej Górze na stałe - dodaje.