- Nie odpowiem jeszcze jednoznacznie czy będę kandydował, czy nie. Jelenia Góra jest rodzaju żeńskiego, więc traktuje ją jako kobietę. Uwielbiam ją, ale nie ma co ukrywać, jest bardzo wymagająca. Muszę się nad tym wszystkim jeszcze zastanowić. Czuję, że w obecnej sytuacji politycznej w kraju nie jest to dobry moment na odejście ze sceny politycznej. Z drugiej strony trzeba wszystko dobrze obliczyć, - czy starczy sił. Na pewno nie będę mieszkańców długo trzymał w niepewności, swoją decyzję ogłoszę jeszcze w tym miesiącu – mówi Marcin Zawiła.
O aspiracje polityczne zapytaliśmy także drugą osobę, typowaną na to stanowisko w jeleniogórskim ratuszu - Jerzego Łużniaka. - Tu nie chodzi o aspiracje. Jelenia Góra ma swojego prezydenta i to on zadecyduje o wyborach. Jest takie powiedzenie, że każdy ma w swoim plecaku buławę, ja też mam plecak – mówi J. Łużniak. Dla niezorientowanych w tym kontekście buława jest symbolem władzy...