Warunki w kurorcie pod Szrenicą są porównywalne do walorów miejscowości alpejskich, położonych na wysokości powyżej 1200 m n.p.m. – Jest to doskonałe miejsce dla tych, którzy preferują aktywny wypoczynek – dowiadujemy się z opisu, reklamującego Szklarską Porębę. Można tu uprawiać zarówno narciarstwo zjazdowe, jak i coraz bardziej popularne narciarstwo biegowe. To w tym mieście organizowana jest największa impreza narciarska w Polsce, czyli Bieg Piastów. Przyroda, piękne krajobrazy i czyste powietrze służą odpoczywającym tutaj gościom. W scenerii Karkonoskiego Parku Narodowego i Izerskich Torfowisk możliwy jest także aktywny wypoczynek.
Pod narciarstwo biegowe udostępnionych jest ponad 100 km tras, natomiast pod zjazdowe kompleks SkiAreny Szrenica oraz liczne mniejsze stoki. Mimo wielu walorów, turyści zauważają też poważne braki na terenie kurortu. – W weekendy omijamy szrenickie stoki, ponieważ wiemy, że czeka nas tam długa kolejka na wyciąg krzesełkowy oraz zamknięte trasy zjazdowe – wyraziła swoje poglądy grupa narciarzy z Legnicy. W najwyższych partiach góry, gdzie nie ma sztucznego dośnieżania, często pokrywa śniegu jest zbyt mała, aby tamtędy jeździć. Czasami jedynymi dostępnymi trasami w kompleksie SkiArena jest Puchatek i stok dla dzieci. Perspektywa czekania na wjazd tylko do połowy góry, w półgodzinnej kolejce, skutecznie odstrasza wielu zwolenników białego szaleństwa.
Wówczas wybierają oni mniejsze wyciągi, np. w „Dolinie Szczęścia”. Jest to kompleks trzech orczyków, usytuowanych na dwóch stokach. Nie ma tam problemów z przepustowością ani parkowaniem samochodów. – Nasze wyciągi są prorodzinne. Do dyspozycji mamy mniejszy stok dla dzieci i początkujących narciarzy oraz większy dla tych bardziej zaawansowanych – opowiada właścicielka, Teresa Hunkiewicz. Ze względu na dużą popularność tego kompleksu wśród narciarzy, właściciele mogą sobie pozwolić na niezmienność swoich cen karnetów czy pojedynczych wjazdów. Doceniają to miłośnicy zimowego szaleństwa, którzy wiedzą, że za rozsądną cenę (karnet na 10 wjazdów kosztuje 10 zł) dostają wysoki standard i odpowiednie warunki na zawsze dośnieżonych i ratrakowanych stokach.
Turyści narzekają na zbyt wysokie ceny za wyciągi w kompleksie SkiAreny Szrenica. Pytają, dlaczego nie można wprowadzić jednego rodzaju biletu, który obowiązywałby na wszystkich stokach. Takie rozwiązania są już powszechne we Włoszech, na Słowacji czy w Czechach. Wielu gości ze Szklarskiej Poręby miało okazję do szusowania na stokach w całej Europie. Niektórzy z nich powracają do miasta pod Szrenicą po wielu latach i nie zauważają żadnych zmian na lepsze. – Tutaj zawsze było, jest i będzie drogo, a poziom usług jest znacznie niższy od europejskich standardów – podsumowuje narciarka z Wrocławia. Turyści nieustannie porównują Szklarską Porębę do warunków, panujących u naszych czeskich sąsiadów. – Tam nie ma problemów z budową kolejnych wyciągów, nie ma kolejek, a warunki narciarskie zawsze są świetne. Dlaczego w mieście pod Szrenicą nie może być tak samo? – pyta turystka z Gdańska.
Nie rzadko zdarza się, że goście nocujący na terenie Szklarskiej Poręby codziennie szusują na stokach czeskiego Harrachova, nie myśląc nawet o skorzystaniu z wyciągów po polskiej stronie. Są też i tacy, którzy kochają to miasto i co roku szusują po tutejszych trasach. – Mamy tu wielu znajomych, ludzie są uprzejmi, a krajobrazy przepiękne. Nie trzeba nam niczego więcej do wspaniałego wypoczynku – opowiada małżeństwo ze Szczecina. Władze miasta nie spoczywają jednak na laurach i we współpracy z Referatem Promocji oraz ośrodkiem kultury starają się przyciągnąć jak największą rzeszę turystów. Wiadomo, że nie samym narciarstwem człowiek żyje, więc organizowane są liczne imprezy oraz wydarzenia. Pod dolną stacją wyciągu na Szrenicę odbywają się m.in. Śniegolepy i Slalom Retro. Do Szklarskiej przyjeżdża mnóstwo gwiazd, które także biorą udział w zimowych zabawach.
Górska miejscowość położona u stóp Szrenicy niewątpliwie przyciąga, a jej nazwa jest znana wśród większości Polaków. Coraz częściej pojawiają się tutaj goście z Warszawy, których do tej pory uważano za wyłącznych zwolenników Zakopanego. Mimo to, władze i mieszkańcy Szklarskiej Poręby muszą jeszcze wiele zrobić, aby każdy turysta mógł bez wahania potwierdzić, że warto przyjechać tu na narty.