Deszcze, śniegi, zmienna temperatura i brak dobrego systemu odwadniania sprawiły, że po latach konstrukcja balkonów staje się coraz bardziej niebezpieczna.
Wykazały to ekspertyzy przeprowadzone przed docieplaniem budynków.
– Pewne elementy lepiej zdemontować, niż naprawiać całe balkony – usłyszeliśmy od Tadeusza Mroczka, zastępcy prezesa Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która gospodaruje większością bloków na osiedlu Zabobrze. Wymiana balkonów byłaby za droga.
Betonowe skrzynie wypełnione twardą jak kamień ziemią ważą w sumie setki kilogramów. Strach pomyśleć, co stałoby się w przypadku ich oberwania.
JSM skonsultowała sprawę z lokatorami. Nie było sprzeciwów. W miejsce usuniętych elementów balkonów, robotnicy będą montowali żeliwne kraty. Rzecz dotyczy, między innymi, bloków położonych w ciągu ulic Ogińskiego, Komedy-Trzcińskiego, Moniuszki i Kolberga.
Docieplane też są inne bloki z lat PRL, zbudowane wcześniej. Jednak w nich nie ma balkonów o wspomnianej konstrukcji. W budynkach są loggie, czyli odsłonięte pomieszczenia nie wystające poza bryłę bloku.
Wielu mieszkańców obudowało te loggie oknami. Nie wiadomo, czy nie będzie konieczności ich demontażu podczas zakładania dociepleń.