Jak tłumaczy autor wystawy, tytułowy „buff” to potocznie nazywane przez grafficiarzy czynności oraz miejsce, w którym czyści się pociągi. W zależności od miasta zmienia się sama metoda. Jedni „na ścierze” myją całe panele acetonem lub innymi środkami chemicznymi, drudzy zamalowują napisy przy użyciu farby olejnej. Pojawiają się także bardziej nowoczesne metody.
We Wrocławiu najpierw zmywa się szyby i skład wraca do ruchu. Dzięki temu panele mogą jeździć po torach nawet pół roku. Jeśli jest sucho i w miarę ciepło, a pomalowany skład trafia na przegląd do „szopy”, wtedy zamalowuje się obrazki. To długi proces. Odmalowanie jednej strony składu na którym były cztery panele i kilka drobnych napisów trwało kilka godzin. Namalowanie graffiti tego typu, zajmuje nie więcej jak kwadrans.
Paweł Zasada urodził się w 1988 r. i meszka w okolicach Jeleniej Góry. Fotografią zajmuje się od 2005 r., a wykształcenie na początku zdobywał u Marka Likszteta. Aktualnie studiuje fotografię we Wrocławiu na WSF „AFA”. Swoje życiowe plany poważnie wiąże z pracą w zawodzie fotoreportera. - Fotografię traktuje przede wszystkim jako sztukę dokumentu – wyznał autor prac.