Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej program odpracowywania długów czynszowych rozpoczął jesienią. Dłużnicy grabią liście, wycinają samosiejki, sprzątają mieszkania przeznaczone do sprzedaży, w których zostają rzeczy po byłych lokatorach. Być może będą im zlecane także remonty klatek schodowych. Zimą zajmą się odśnieżaniem posesji. MZGK udostępnił pracownikom kamizelki, łopaty, grabie i rękawiczki.
Agnieszka Kuczera z Jeleniej Góry przejęła zadłużone na ponad 7 tys. zł. mieszkanie po swojej mamie. Teraz wraz z odsetkami jej dług sięga około 16,5 tys. zł. – Wychowuję dwójkę dzieci. Odpracowanie długu to dla mnie szansa na normalne życie, bez stresu, że kiedyś ktoś zabierze nam dach nad głową – mówi jeleniogórzanka.
– Mam 34 tys. zł zadłużenia. Pracuję w jednym z jeleniogórskich sklepów. Mijam się z moimi dziećmi: ja wychodzę do pracy, one idą do szkoły, a kiedy wracam, one już śpią – wyjaśnia z kolei Agnieszka Rybarczyk, inna dłużniczka. Podkreśla, że zrobi wszystko, aby wyjść z zadłużenia, choć nie wie, czy starczy jej sił na pracę na dwóch etatach.
Jak mówi Mirosław Falkiewicz, który nadzoruje prace dłużników, do odpracowania długów jest sporo chętnych, ale nie wszyscy nawet po podpisaniu umów, dotrzymują danego słowa.– Na szczęście takich osób jest znacznie mniej, niż tych, którzy naprawdę chcą pracować – dodaje.
– Mamy aktualnie około tysiąca dłużników czynszowych, z czego znaczna część zalega z czynszem za krótkie okresy lub o niskiej wartości. Bywa, że zadłużenia wynikają też z przeoczeń lub pomyłek. Niestety mamy też dłużników, którzy notorycznie nie płacili za czynsz, a obecnie chcą to jakoś naprawić, jednak nie do końca mają ku temu możliwości finansowych. Odpracowanie długów jest więc ich jedynym sposobem na wyjście z tej sytuacji – mówi Jerzy Lenard, dyrektor ZGKiM w Jeleniej Górze.
Rekordzista, który zgłosił się do programu odpracowywania długu, ma zadłużenie na poziomie 39 tys. zł.