Pani Maria ze względu na swój stan zdrowia miała problem z zajmowaniem się i wyprowadzaniem na spacery swojego pieska. W związku z tym zwróciła się o pomoc do „Zwierzęcej przystani - centrum szkoleniowo adopcyjnego oraz hotelu dla zwierząt”. Początkowo pani Maria myślała o wsparciu w wyprowadzaniu pupila na spacer, jednak ostatecznie przekazała zwierzę oraz wszystkie jego rzeczy wraz z książeczką zdrowia wolontariuszowi organizacji.
Jak twierdzi, po kilku dniach okazało się, że jej stan zdrowia nie wymaga pobytu w szpitalu i przeprowadzenia operacji. Po przemyśleniu sprawy zwróciła się do „Zwierzęcej przystani” z prośbą o oddanie zwierzęcia. Tu jednak spotkała się z odmową. Jako, że - jak twierdziła bardzo tęskni za swoim psem, chce jego zwrotu.
Jak mówi Klaudia Ligiżyńska ze „Zwierzęcej przystani” nie ma możliwości, żeby pies wrócił do pani Marii, gdyż zrzekła się ona go podpisując odpowiednie dokumenty i zwierzak został przekazany do adopcji i ma już nowych właścicieli.
Sytuacja ta pokazuje, że decyzję o oddaniu psa lub innego zwierzęcia należy w każdym przypadku gruntownie przemyśleć, gdyż jej konsekwencje mogą być trudne do odwrócenia.