Najpierw była szopa
Początki historii Przełęczy pod Śnieżką sięgają 1665 roku, gdy na terenie tym pojawiła się prosta szopa, służąca pasterzom i robotnikom przy budowie kaplicy św. Wawrzyńca na szczycie Śnieżki. Nazywano ją "Pańską budą" ze względu na inwestora, hrabiego Christofa Leopolda von Schaffgotscha. Jednak szopę rozebrano po ukończeniu budowy kaplicy.
W miarę jak liczba pielgrzymów wzrastała, a zainteresowanie turystyką górską w Karkonoszach rosło, miejsce to stawało się coraz bardziej popularne. Stefen Mitlöhner, kupiec z Velkiej Upy, dostrzegł potencjał w popularności Śnieżki i postanowił wykorzystać tę okazję, rozpoczynając budowę schroniska, które później znane było jako "Riesenbaude", a potem "Obři Bouda" po stronie czeskiej granicy, wówczas należącej do Habsburgów.
Sąsiedzki konflikt
Podobny pomysł mieli bracia Dieter i Johan Heldmann, którzy w 1847 roku również zdecydowali się na budowę schroniska w tym miejscu. W tym czasie, gdy Mitlöhner realizował swój projekt, bracia Heldmannowie sprowadzali materiały budowlane, które później wykorzystano do wzniesienia fundamentów obecnego Domu Śląskiego.
Jednak inicjatywa Mitlöhnera nie spodobała się konkurencji, co doprowadziło do napięć. Kupiec zaczął niszczyć przywiezione materiały, a nawet krążyły plotki o próbach zamordowania jednego z braci Heldmannów, gdy pilnował swojej własności.
Ostatecznie schronisko braci Heldmann zostało otwarte latem 1847 roku i nosiło nazwę "Heldmann Baude". Niestety, w 1888 roku budynek spłonął w niejasnych okolicznościach. Spekulowano, że został podpalony przez konkurencyjnego gospodarza schroniska. Jednak mimo podejrzeń, nie udało się udowodnić mu winy.
Turbina przegrała ze śniegiem
W 1904 roku na miejscu spalonej gospody postawiono konstrukcję, którą znamy dzisiaj jako "Schlesierhaus" - Śląski Dom. Projekt ten, realizowany przez Herberta Erasa, od razu zyskał uznanie i popularność. W 1924 roku uruchomiono eksperymentalną turbinę wiatrową o mocy 100 kW by zapewnić schronisku energię elektryczną.
Było to ostro krytykowane ze względu na niepasujące do otoczenia i tym samym szpecące okoliczny krajobraz. Jednakże turbina nie działała długo, w styczniu 1925 r. jej górna część uległa uszkodzeniu z powodu masy śniegu i szadzi.
Z biegiem lat, Dom Śląski rozwijał swoje udogodnienia, oferując liczne miejsca noclegowe i jadalne, utrzymane w stylu alpejskim, co przyciągało coraz większą liczbę turystów i miłośników górskiej przyrody.
Po wojnie
Po II wojnie światowej schronisko przeszło pod zarząd polskiej administracji, która powierzała jego prowadzenie różnym organizacjom turystycznym, takim jak DTTK, PTT czy PTTK. W listopadzie 1950 roku budynek stał się koszarami dla żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza, którzy zajmowali obiekt jako strażnicę aż do lipca 2005 roku.
Zmiana nastała wraz z wprowadzeniem układu z Schengen, co skutkowało likwidacją kontroli granicznych i zakończeniem roli strażników granicznych na tej placówce. W okresie swojej działalności punkt graniczny przyjmował różne nazwy, takie jak "Pod Śnieżką", "Na Równi pod Śnieżką" czy "Dom Śląski".
Obecnie
W wyniku przetargu nieruchomość została kupiona przez Karola Wareckiego 9.11.2007 roku. Wcześniejszym dzierżawcą tego miejsca był Henryk Czarski, któremu umowę wypowiedziano za porozumieniem stron.