O tym, o ile więcej zapłacą ludzie, zdecyduje jednak rada miejska. Taryfy zakładają wzrost z 3,09 złotych za metr sześcienny wody do 3,80 złotych brutto. Proponuje się jednak dopłaty 40 groszy do każdego metra sześciennego, z budżetu miasta. Wówczas mieszkańcy za wodę zapłaciliby 3,40 złotych.
Analogicznie podrożeją ścieki. Aktualna cena to 3,09 złotych za metr sześcienny, po zmianach podrożeje do 3,91 złotych, a proponowane dopłaty to 20 groszy na każdy metr sześcienny.
Dopłaty obejmą jedynie gospodarstwa domowe, firmy i przedsiębiorstwa zapłacą odpowiednio za wodę 3,80 zł a za ścieki – 3,19 zł.
Skąd podwyżki? – One są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania zakładu, do zabezpieczenia ludzi w wodę – tłumaczy Wojciech Jastrzębski, prezes „Wodnika”. Jak wyjaśnił, na cenę wody składają się między innymi opłaty, które Wodnik ponosi, np. z tytułu podatków od nieruchomości, dzierżawy, amortyzacji. A opłaty te wzrosną, choćby z powodu wybudowania stacji uzdatniania wody.
– Przecież prezydent w rozmowach z nami zapewniał, że nowe inwestycje nie będą pretekstem do podwyżek – nie może się nadziwić Miłosz Sajnog, radny Wspólnego Miasta. Jego klub już dawno zapowiedział, że nie zgodzi się na podwyżki. – Woda w Jeleniej Górze i tak jest już bardzo droga – mówili rajcy WM.
Tyle, że radni w tej sprawie niewiele mogą zrobić. Nawet jeśli nie przyjmą nowych taryf, automatycznie wejdą one w życie po 70 dniach od złożenia, czyli właśnie 28 stycznia. Rada może jedynie ulżyć ludziom poprzez przyjęcie proponowanych dopłat. Czy tak będzie? Okaże się wkrótce.
Można taniej
– To nieprawda, że cena wody w Jeleniej Górze jest jedną z najwyższych w regionie – przekonywał wczoraj zastępca prezydenta Jerzy Łużniak.
Sprawdziliśmy, w Janowicach Wielkich ludzie za metr sześcienny wody płacą 2,46 złotych, w Bolesławcu tylko 2,13 zł, w Piechowicach 2,78 zł a w Karpaczu – 2,98 złotych. Z gmin, do których dzwoniliśmy, drożej było jedynie w Szklarskiej Porębie. Mieszkańcy kurortu pod Szrenicą płacą aż 4,26 złotych.
Wszystkie ceny podajemy brutto.