Spotkanie odbyło się w auli Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej, a głównymi prelegentami byli: Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Marzena Machałek oraz Roman Kowalczyk - Dolnośląski Kurator Oświaty. Na spotkanie zjechali przedsiębiorcy z całego Dolnego Śląska, przedstawiciele samorządów z terenu naszego województwa oraz dyrektorzy szkół. Po wystąpieniach oficjeli był czas na dyskusję, wymianę spostrzeżeń i pytania.
Wojewódzka debata odbywała się pod hasłem "Młodzież - szanse - rozwój", a na poprzedzającej spotkanie konferencji prasowej Marzena Machałek podkreślała rolę i wagę szkolnictwa zawodowego. - MEN uważa, że nie będzie rozwoju gospodarki bez rozwoju kształcenia zawodowego. Wszyscy razem musimy o tym rozmawiać i wypracować wspólną i spójną strategię - podkreśliła Sekretarz Stanu w MEN.
Marzena Machałek zaznaczyła, że w dolnośląskim RPO (środki unijne) jest ponad 900 milionów złotych na edukację, z czego 250 mln na kształcenie zawodowe, a do tej pory wykorzystano ok. 16 procent z tych środków. - Dyskutujmy jak mądrze wykorzystać pieniądze, które są - mówiła wiceminister. Jednym z najważniejszych celów ma być stawianie na zawody, które są poszukiwane na rynku pracy. - Na Dolnym Śląsku tylko 5 proc. uczniów technikum uczy się zawodu w rzeczywistych warunkach - pytanie dlaczego? Dzisiaj gospodarka czeka na fachowców - kontynuowała M. Machałek, która chciałaby między innymi, aby spółki Skarbu Państwa (np. energetyczne) prowadziły szkoły w całości lub w części.
- Chcemy, aby pracodawcy dokładnie pokazali nam jakie konkretne umiejętności w danym zawodzie są potrzebne i weryfikowali to, czy dobrze to robimy - podkreślali przedstawiciele ministerstwa. W najbliższym czasie zapowiadana jest też nowelizacja ustawy Prawo oświatowe, która da możliwość kształcenia w szkole branżowej II stopnia wieczorowo, aby uczeń, który po szkole I stopnia chce już pracować, mógł wieczorowo dokształcać się.
Wśród planów rządu jest też wykorzystanie środków z Funduszu Pracy - w czasie, gdy jest niskie bezrobocie - na kształcenie zawodowe, aby uczeń szkoły branżowej mógł więcej zarabiać.
- Szkolnictwo zawodowe potrzebuje rewitalizacji - podkreślił Roman Kowalczyk, Dolnośląski Kurator Oświaty. Na Dolnym Śląsku aktualnie 41 proc. młodzieży uczęszcza do liceów ogólnokształcących, 44 proc. do techników i zaledwie 15 proc. do zasadniczych szkół zawodowych, które w ramach reformy staną się szkołami branżowymi. W Polsce mamy obecnie 213 zawodów, z czego w dolnośląskich szkołach kształci się młodych ludzi w 133 zawodach. - Widzimy, że są tu pewne rezerwy. Mamy 3 strefy specjalne ekonomiczne: kamiennogórską, wałbrzyską i legnicką, które w sumie mają 25 klas patronackich. To fantastyczna wiadomość, ale czy nie mogłoby być ich więcej? - zauważył R. Kowalczyk.
W ostatnim czasie szkolnictwo zawodowe miało inny wymiar - pokutują sytuacje, gdzie o "zawodówkach" mówiło się źle. Teraz mamy dużo politologów, polonistów itp., tylko dla nich nie ma pracy - powiedział Zbigniew Ładziński, jeden z przedstawicieli pracodawców. - W mojej firmie podjąłem decyzję z moimi synami, żeby zatrudnić inżyniera - kierownika warsztatów szkolnych - jest u mnie szefem kontroli technicznej i zajmuje się uczniami. To był jeden z moich lepszych ruchów - wyznał prezes Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej.