Na miejscu strażnicy zastali sprawcę – 50-letniego mieszkańca ulicy Wrocławskiej.
- Strażników zaskoczyło nie tylko to, co on podpalił, ale również samo tłumaczenie czynu. Mężczyzna oświadczył, że podpalił opony i inne odpady, ponieważ porządkował posesję i nie wiedział, że zabronione jest spalanie śmieci – dodaje A. Wilimek.
Strażnicy ukarali 50-latka mandatem karnym, którego mężczyzna nie przyjął. Teraz sprawa znajdzie finał w sądzie. Płonące śmieci mężczyzna sam ugasił w obecności strażników.
Podobne zdarzenie miało miejsce na tej samej ulicy dwa miesiące temu. Wtedy lokatorzy sąsiednich budynków palili tu plastikowy rowerek, papę i odpady komunalne. Za takie działanie straż miejska może nałożyć mandat w wysokości do 500 zł, a sąd nawet do 5 tys. zł kary.