Pierwszym etapem wyprawy była składnica drewna, gdzie czekała na nas pani Bogumiła z towarzyszącą jej suczką Łatką. Na wstępie wysłuchaliśmy podstawowych informacji o lasach i gospodarce leśnej. Dowiedzieliśmy się, jak wyglądały lasy pierwotne i dlaczego zmieniono rosnące tu gatunki doprowadzając do ich osłabienia, co przyczyniło się do zniszczenia tych lasów podczas klęski w latach 70-tych XX wieku. Wtedy to właśnie wskaźnica modrzewianeczka zasmakowała w świeżych przyrostach świerkowych zjadając igły. Wtórną przyczyną był kornik drukarz, który dokończył zapoczątkowaną przez wskaźnicę ucztę.
Po wejściu do lasu zobaczyliśmy jak znacznie różni się przyrost poszczególnych gatunków drzew. Pani Bogumiła wytłumaczyła nam od czego to zależy. Opowiedziała także o wzajemnych oddziaływaniach na siebie np. grzybów i drzew. Dowiedzieliśmy się co jeden gatunek ma do zaoferowania drugiemu i dlaczego rośliny te „współpracują” ze sobą. Poznaliśmy zasady według których można rozpoznać poszczególne gatunki drzew. Zobaczyliśmy zarówno prawdziwy las górski, w którym rosną różne gatunki drzew jak i las, w którym drzewostan jest jednogatunkowy.
Już dawno temu dowiedziono, że drzewa mają dobroczynny wpływ na ludzi. Dlatego nie należy się dziwić, gdy spotkamy w lesie ludzi przytulających się do drzew. Oczywiście każdy gatunek pomaga w innych sytuacjach. Dla przykładu gdy ktoś jest na rozstaju i nie potrafi podjąć właściwej decyzji powinien przytulić się do brzozy. Na pewno mu to nie zaszkodzi. Przytulenie się do jarzębiny dobrze wpływa na osoby po zawodach miłosnych.
Ale oto wychodzimy z lasu i jesteśmy przed bramą wjazdową do Leśnej Szkółki Kontenerowej w Kostrzycy, prowadzonej przez Nadleśnictwo Śnieżka. Jest to pierwsza nowoczesna szkółka zbudowana na terenie Lasów Państwowych. Dzięki zainstalowaniu tu zakupionej w Szwecji nowoczesnej linii technologicznej do produkcji sadzonek znacznie ułatwiono pracę obsłudze, ale też przyspieszono sam proces sadzenia.
Potem, przy ognisku, pani Bogumiła przekazała nam materiały edukacyjne a my, po zaspokojeniu pierwszego głodu, udaliśmy się na dalsze zwiedzanie ośrodka. Bardzo ciekawym przeżyciem było przejście po ścieżce zmysłów. Idąc boso po szyszkach, korze, skórach zwierzęcych, deskach, cegłach, żwirze, trawie można, zwłaszcza mając zamknięte oczy, doznać czegoś wyjątkowego, czegoś czego nie poczujemy na co dzień chodząc w wygodnym obuwiu. Uczestniczyliśmy też w warsztatach prawidłowego przygotowania i zabezpieczania sadzonek oraz mieliśmy okazję, pod czujnym okiem fachowca, przesadzić podrośnięte już roślinki do doniczek, by zabrać je do domu i dalej pielęgnować.