Do redakcji zgłosił się były pracownik firmy podwykonawczej, który twierdzi, że krawężniki były mocowane 6-centymetrową warstwą betonu, podczas, gdy powinno go być 20 cm. – Widać, że po przejechaniu walca, który utwardzał wylany asfalt już część krawężników przechyliło się na zewnątrz drogi. Ponadto na ich łączeniach nie ma klinów, a powinny być. Przy użytkowaniu drogi przez kierowców oraz przez ciężki sprzęt podczas remontu pobliskiego budynku, krawężniki całkiem się przewrócą – twierdzi były pracownik.
Ponadto kostka brukowa na chodniku jest krzywo położona, przez co utworzyły się fale, krawędzie przyciętych elementów są bardzo nierówne i część z nich już pęka. – Musiałem kłaść tę kostkę brukową jedynie przy pomocy młotka, łopaty, wiaderka na piach i poziomicy. Nie dało się równo jej położyć, bo podłoże było twarde od mrozu. No i zabrakło kostki na cały chodnik – opowiada mężczyzna.
Prezes „Wodnika” jest zaskoczony informacją o źle położonej kostce i krawężnikach. – Byłem na ul. Elewów we wtorek (24.12.) i nie zauważyłem, by było coś źle zrobione. Jednak droga i chodnik nie są jeszcze odebrane i zwrócimy uwagę na te informacje. Jeżeli potwierdzimy błędne wykonanie drogi i chodnika nakażemy wykonawcy to poprawić. Trzeba jednak zaznaczyć, że droga przed wykonaniem prac wodno-kanalizacyjnych była w bardzo kiepskim stanie. My nie mamy obowiązku jej budować na nowo, a jedynie odtworzyć - mówi Wojciech Jastrzębski.