Wilk, o którym ostatnio jest bardzo głośno to osobnik około sześciomiesięczny, wygłodniały, osamotniony i chory na świerzbowca (pasożyt skóry). W tym wieku wilki powinny przebywać jeszcze w stadzie i być karmione przez rodziców. Zwierzę jest zdezorientowane i szuka pożywienia. Dlatego pojawia się w pobliżu domów i nie ucieka na widok człowieka.
Zwierzę początkowo widywane było w powiecie kamiennogórskim. Między innymi po koniec października zagryzło psa w Błażkowej oraz zaatakowało pracowników leśnych w Janiszowie. Potem przemieściło się do gminy Janowice Wielkie. Kilka razy było widziane w Radomierzu oraz Trzcińsku. Poruszało się także w pobliżu drogi krajowej nr 3.
Próbom złapania wilka nie służy chaos informacyjny jaki towarzyszy jego wędrówce. Zwierzę było już ponoć widziane w bardzo wielu miejscach, nawet dość odległych od Jeleniej Góry. Sygnały o jego obecności służby odbierały nawet z okolic Zgorzelca czy Dzierżoniowa. Nieprawdą okazało się też pojawienie się wilka na ul. Wojska Polskiego w Jeleniej Górze. Tymczasem jak mówi Agnieszka Lisiewicz z Fundacji Dzikie Zwierzęta w Potrzebie - zwierzę na pewno było w Łomnicy, Wojanowie, Mysłakowicach oraz w Maciejowej.
W przypadku zauważenia wilka absolutnie nie należy go płoszyć i straszyć, ale natychmiast zadzwonić po nasz numer 729 635 194 (całodobowo) - mówi A. Lisiewicz. - To pozwoli nam szybko przybyć we wskazane miejsce, przy wsparciu weterynarza skutecznie go odłowić, a następnie udzielić mu pomocy.