Piątek, 31 stycznia
Imieniny: Jana, Marceliny
Czytających: 10874
Zalogowanych: 91
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Region: Gminy bagatelizują cierpienie zwierząt?

Środa, 22 grudnia 2021, 9:51
Autor: Przemek Kaczałko
Region: Gminy bagatelizują cierpienie zwierząt?
Fot. Przemek Kaczałko
Mieszkańcy naszego regionu zwrócili uwagę na nieodpowiednie podejście niektórych gmin do kwestii ochrony zwierząt. Po jednym ze zdarzeń w okolicy, postanowili sprawdzić jak poszczególne gminy reagują na zgłoszenia. Wnioski są zatrważające...
Jadąc z Piechowic w kierunku Jeleniej Góry znalazłem potrąconego kota, który wyglądał strasznie - był w połowie rozjechany, ale jeszcze żył - powiedział Krzysztof Wojtas, który wówczas zadzwonił do znajomej lekarki weterynarii, aby zapytać co należy zrobić.
Każdy samorząd jest zobowiązany ustawowo, żeby w takich przypadkach pomagać zwierzętom. Nie dodzwoniłem się tamtejszego samorządu, natomiast po tej sytuacji sprawdziliśmy jak to wygląda we wszystkich gminach powiatu karkonoskiego. Wygląda to strasznie... - mówił K. Wojtas.

Jak opowiada nasz rozmówca, zdarzało się, że gminny telefon był czynny do godz. 15:00 - jakby po tej godzinie tego typu zdarzenia na drogach już się nie działy. W innych gminach w ogóle nie uzyskali numeru telefonu, gdzie można zgłaszać takie przypadki. Dosyć sprawnie działa to jedynie w Jeleniej Górze.

Zgodnie z art. 11 ustawy o ochronie zwierząt gmina ma obowiązek przez całą dobę zapewnić opiekę weterynaryjną zwierzętom w kolizjach drogowych (dzikim czy domowym). Wszystkie gminy mają podpisaną umowę z lekarzem, który ma obowiązek tej pomocy udzielić. Natomiast nie działa przepływ informacji od obywatela do urzędnika i lekarza weterynarii, który ma na miejsce przyjechać - podkreśliła Dorota Węglińska, lekarka weterynarii, która również miała przypadki, że policjanci do niej dzwonili, gdy w Piechowicach na drodze leżał dzik, ale do gminy nie mogli się dodzwonić.

D. Węglińska uważa, że dla wielu urzędów jest to sprawa trzecioplanowa, mają ważniejsze sprawy do załatwienia. - Urząd ma podpisaną umowę z lekarzem i wydaje im się, że ten obowiązek spełnia, natomiast te telefony nie działają lub po godzinach pracy urzędu nikt nie odbiera. Lekarka weterynarii miała kiedyś taką umowę z gminą Podgórzyn i wówczas urzędnik miał numer alarmowy przy sobie, informował ją i do dwóch godzin miała obowiązek zjawić się na miejscu wypadku.

Miłośnicy zwierząt apelują do gmin, żeby poprawiły jakość obsługi tego typu zdarzeń.

Twoja reakcja na artykuł?

2
4%
Cieszy
9
20%
Hahaha
0
0%
Nudzi
3
7%
Smuci
23
50%
Złości
9
20%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy wrzucileś/aś coś do puszki WOŚP?

Oddanych
głosów
776
Tak
57%
Nie
33%
Pomagam potrzebującym w inny sposób
10%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Kto stoi za Putinem, kto podejmuje decyzje na Kremlu?
 
Rozmowy Jelonki
Leniwiec – już 100 koncertów w Czechach
 
Aktualności
Kiedyś tędy się szło do kościoła, a dzisiaj na zakupy
 
Aktualności
Kopaniec – wygaszanie szkoły
 
112
Wypadek koło Aniluxu
 
Kryminał
Plantacja marychy na babcinym strychu
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group