– Odbiorcy pieczywa z pobliskiej piekarni mają za nic bezpieczeństwo na drodze – mówi Karol Socha, kierowca z Jeleniej Góry. – Parkują busy na zakręcie, stwarzając zagrożenie dla pozostałych kierujących.
– Kilka dni temu omijałem stojącego przy piekarni busa i omal nie zderzyłem się z nadjeżdżającym z przeciwnej strony fiatem. Nie widziałem go wcześniej, jechałem w ciemno – mówi Karol Socha.
– Tam bardzo często stoją samochody dostawcze. Ich kierowcy nic sobie z tego nie robią, ale przecież może dojść do wypadku – mówi pan Jacek, który napisał list do redakcji w tej sprawie.
Aby ominąć zaparkowane obok piekarni auto, trzeba przejechać przez podwójną ciągłą linię. Poza tym, w tym miejscu jest zakręt i nie widać, czy ktoś nie nadjeżdża z przeciwległej strony.
Odbierający pieczywo z piekarni mają wyznaczone godziny zezwalające na parkowanie. Mogą odbierać pieczywo przed 9 i po 16. Niestety, często samochody stoją tam także w czasie, kiedy obowiązuje zakaz. - Wielokrotnie karaliśmy ich mandatami, kilkanaście spraw wpłynęło nawet do sądu grodzkiego. Ale sytuacja wciąż się powtarza – przyznaje Jerzy Górniak, komendant Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.
Większość spraw w sądzie grodzkim i tak została umorzona z uwagi na niską szkodliwość społeczną.
– Niestety, to jedyne miejsce, gdzie można odebrać pieczywo – rozkłada ręce Jan Tarnowski, właściciel piekarni. – Nie można podjechać od drugiej strony budynku, gdyż kierowca musiałby przejść przez pomieszczenia produkcyjne. A to niedozwolone – mówi.
Przed piekarnią jest most a przy nim zatoczka, ale kierowcy nie chcą z niej korzystać. Aby załadować towar, musieliby przejść kilkadziesiąt metrów więcej. – Trudno zmuszać ludzi, żeby szli taki kawał z ciężkim workiem z mąką na plecach – mówi Jan Tarnowski.
Jak twierdzi, zależy mu na rozwiązaniu problemu. – Niemal codziennie upominam moich kierowców, żeby stali tam najkrócej, jak to tylko możliwe – mówi. – Ale nie zawsze tak się da.
Rozwiązaniem byłoby urządzenie stanowisk odbiorczych i dostawczych na zielonym skwerku, od strony ulicy Grunwaldzkiej. Do tego trzeba by było wybić otwór na drzwi w ścianie budynku, oraz przebudować chodnik.
– To kosztowna inwestycja, a na taką mnie nie stać – mówi Jan Tarnowski. – Miasto musiałoby mi pomóc, przynajmniej w załatwieniu formalności.
Czy problem zostanie rozwiązany? - Docelowo odcinek ulicy Pijarskiej od piekarni do ul. Grunwaldzkiej będzie zamknięty – mówi Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – W opracowywanym planie zagospodarowania przestrzennego ruch ma być skierowany na mostek, który znajduje się przed piekarnią. Jeśli tak się stanie, dostawcy będą mogli swobodnie parkować przy zakładzie.
Do tego jednak długa droga. Najpierw rada musi uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego. Potem dopiero można rozpocząć przebudowę mostku. Licząc realnie, nastąpi to nie wcześniej, niż za półtora roku.