Sklepy zachęcają klientów niskimi, promocyjnymi cenami na najbardziej pożądane świąteczne produkty. Największe upusty stosują na jajkach. Można je kupić już za 20 groszy za sztukę (oczywiście pod warunkiem nabycia całej wytłoczki).
Na ryneczkach jajka są droższe, bo nawet po 60 groszy. Ale też znajdują nabywców, którzy wolą zapłacić więcej za tak zwaną żywność ekologiczną. Rozczarowali się natomiast chętni na drób prosto z naturalnej hodowli.
– W zeszłym roku były kaczki i kurczaki ze wsi, w tym roku – nie ma – powiedziała nam Katarzyna Nowakowska, która robiła zakupy na ryneczku na Zabobrzu. Kupcy tłumaczą, że z obawy przed ptasią grypą, nie sprzedają ptactwa.
Za to kupujących nie brakuje przed stoiskami z mięsem. Zarówno w sklepach, jak i w budkach. – Nie mogę nadążyć z realizacją zamówień – tłumaczy sprzedawczyni z małego sklepu przy ulicy Morcinka. Ma stałych klientów, którzy zamawiają wyroby z podjeniogórskiej wytwórni. – Kosztują mniej niż w hipermarketach, a są bardzo dobrej jakości – tłumaczą zainteresowani.
Tłok w sklepach i marketach wykorzystują ludzie nieuczciwi.
– Zwracamy się z apelem do wszystkich kupujących o podzielność uwagi. Schowajcie kluczyki do samochodu w bezpiecznym miejscu, nie noście saszetek z pieniędzmi, ale portfele w wewnętrznej kieszeni. Nie wkładajcie cennych rzeczy do tylnej kieszeni spodni, ani nie zostawiajcie niczego cennego w autach – przypomina kom. Edyta Bagrowska.
Zakupowe szaleństwo potrwa jeszcze do soboty. W niedzielę wielkanocną większość sklepów będzie zamknięta. Ale większe placówki handlowe w świąteczny poniedziałek będą pracowały normalnie.