- Malowanie jajek pamiętam od moich najmłodszych lat, gdy w Przemkowie towarzyszyłam mamie przy ich powstawaniu – opowiadała Maria Kielczawa – ale na serio ich malowaniem zainteresowałam się po obejrzeniu wystawy poświęconej Huculszczyźnie. Sama pochodzę z rodziny, która na Dolny Śląski trafiła z miejscowości Berest niedaleko Krynicy.
Geometryczne, wielokolorowe wzory, nakładane na jaja metodą batikową tworzą z pospolitych jajek dzieła sztuki. Jak mówiła artystka, wykonanie jednej pisanki zajmuje jej około 5 dni. Nad pisanką ze strusiego jaja spędziła dwa miesiące, dlatego to dzieło jest najdroższe w jej ofercie.
- Czy używane przez nią motywy to w całości wzory tradycyjne, czy tworzy też własne – pytała jedna z obecnych.
- Większość to tradycyjne wzory, ale wiele to moje pomysły, jak i układ na pisankach. Gdy byłam w Niemczech pytano mnie, czy to nie jest maszynowa robota, że są tak precyzyjnie wykonane. Musiałam przekonywać i udowadniać, że każda jest niepowtarzalna, tylko w jednym egzemplarzu – tłumaczyła artystka.
Maria Kleczawa malowaniem pisenek zaraziła też córki, które pomagają jej coraz bardziej w tworzeniu kolorowych, miniaturowych dzieł.