Jeleniogórzanki na początku spotkania przegrywały 4:8, ale szybko odrobiły straty i złapały rytm powiększając przewagę nad rywalkami. W 13. minucie na tablicy wyników było już 28:16, a chwilę później 33:22. Z dobrej strony pokazywały się Monika Krawczyszyn-Samiec (8 pkt., 5 asyst) oraz "nowy/ stary" nabytek MKS-u, Agnieszka Kret (9 pkt.). Niestety podopieczne Jerzego Gadzimskiego nie zdołały utrzymać prowadzenia do przerwy. Łodzianki doszły na 33:32 i nawet celna "trójka" w wykonaniu Arodź nie pomogła, bowiem przyjezdne dołożyły jeszcze 7 punktów schodząc do szatni przy stanie 36:39.
Po zmianie stron Głocka i Kenig nie zwalniały tempa w ofensywie odskakując na 42:56, a Kret miała na swoim koncie już 4 faule, więc opuściła plac gry. Kolejne minuty nie napawały optymizmem, mimo zbliżenia na 55:63 po chwili ŁKS ponownie odskoczył na 55:69. Nutkę nadziei na odrobienie strat dał powrót na parkiet Agnieszki Kret, to po jej rzutach Karkonosze doszły na 65:69, jeden punkt dołożyła Kosalewicz, a na trybunach Szkoły Podstawowej nr 10 kibice znowu odżyli. Na 90 sekund przed końcem spotkania Kret ponownie trafiła za 3 i było już tylko 69:71, ale Hylewska i Kenig pozbawiły złudzeń miejscowych kibiców dobijając czerwoną latarnię rozgrywek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 71:77.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - ŁKS SMS Łódź 71:77 (22:14, 14:25, 13:21, 22:17)
MKS: Kret 21, Szczęśniak 13, Kosalewicz 10, Paradowska 9, Krawczyszyn-Samiec 8, Arodź 8, Olszak 2, Smajda-Młodnicka, Myślak, Kosiorowska, Buraczewska, Palewicz.
ŁKS: Kenig 29, Głocka 26, Hylewska 14, Kolasa 6, Modelska 2, Danych, Polit, Olejnik, Pisera, Grzelak, Sawicka.