Na miejscu strażnicy zastali osobę poszkodowaną. Kobieta oświadczyła, że idąc chodnikiem w kierunku głównego wejścia do sklepu została ugryziona w rękę przez psa przywiązanego do hydrantu. Powiedziała, że sama uda się do lekarza i poprosiła tylko, aby ustalić czy pies był szczepiony.
- Funkcjonariusze ustalili kto jest właścicielem psa. Mężczyzna, 63- letni mieszkaniec Jeleniej Góry. Strażnicy pojechali z nim do domu, żeby skontrolować dokumenty zwierzęcia. Na szczęście okazało się, że pies był szczepiony. Już podczas przejazdu radiowozem 63-latek groził strażnikom śmiercią. Mówił, że jest to ich ostatnia droga. Że zakopał już na posesji krowę i konia, to zakopie też dwóch strażników – informuje Artur Wilimek, rzecznik SM w Jeleniej Górze.
W trakcie kontroli dokumentów, mężczyzna wziął stojący przy budynku szpadel, odmierzył kawałek posesji i zaczął kopać dół. Powiedział, że 10 lat pracował jako grabarz więc wie co i jak robi.
- Nie był to chwilowy przypływ gniewu. W późnych godzinach wieczornych mężczyzna zatelefonował do dyżurnego Straży Miejskiej i kontynuował opowieść z dreszczykiem o zakopywaniu żywcem strażników. Teraz będzie miał możliwość opowiedzenia wszystkiego raz jeszcze przed sądem – dodaje Artur Wilimek.