Żmije zwykle same nie atakują ludzi. Kiedy jednak poczują się zagrożone lub zostaną nadepnięte przez przechodniów zaczynają się bronić kąsając. Wówczas do ciała ofiary wpuszczają jad. Dla tych, którzy nie wiedzą co robić w takich sytuacjach spotkanie z tym gadem może zakończyć się tragicznie. Dlatego GOPR-owcy ostrzegają, by w góry nie wybierać się w sandałach czy innych odkrytych butach, przypominają też o innym wyposażeniu.
– Idąc w góry powinniśmy zakładać wysokie buty, których cholewka sięga poza kostkę. To uchroni nas nie tylko przez skręceniem nogi na nierównym podłożu, ale również przed atakiem żmii – mówi Roman Gąsior, ratownik Karkonoskiej grupy GOPR w Jeleniej Górze. – Poza tym należy zakładać długie spodnie i patrzeć pod nogi. Żmije wygrzewają się szczególnie w miejscach nasłonecznionych, tam też warto na nie uważać. Omijając je nic złego nam się nie stanie, bo one same nie atakują. Nie należy też zbaczać ze szlaków czy wdawać się w zabawy w trawach.
Ratownik przypomina też o podstawowym wyposażeniu przy wyprawach w góry. W plecaku wędrującego nie powinno zabraknąć przeciwdeszczowej kurtki, ciepłej bluzy, zapasowych skarpet, kanapek, czegoś do picia czy telefonu komórkowego. Nie wolno też wychodzić w góry bez nakrycia głowy. A co zrobić kiedy zostaniemy już przez żmiję ukąszeni?
– Przede wszystkim nie należy wpadać w panikę – mówi Artur Limanowski, chirurg i lekarz dyżurny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Jeleniej Górze. Poszkodowany powinien wycisnąć jad z rany i przemyć ją czystą wodą. Trzeba pamiętać też o której godzinie doszło do ukąszenia. Powyżej rany należy też założyć opaskę uciskową, którą trzeba luzować co pół godziny na kilka minut. Noga powinna też zostać w miarę możliwości unieruchomiona i oczywiście poszkodowanego należy jak najszybciej przetransportować do szpitala czy ośrodka zdrowia, w którym znajduje się surowica.
W Jeleniej Górze w surowicę zabezpieczony jest szpital wojewódzki. Przyjezdnym przypominamy, że mieści się on przy ulicy Ogińskiego 6.