Wydaje się, że w przypadku Schroniska dla Małych Zwierząt w Jeleniej Górze pomoc jest prosta – przekazuje się koce, karmę, zabawki. Nic bardziej mylnego.
Zdecydowana większość darczyńców przynosi do jeleniogórskiego schroniska wspomniane wcześniej rzeczy. Tak było od lat. Kupowało się najtańszą karmę, a kierownictwo przyjmowało ją z wdzięcznością. A tymczasem…
Nie mamy zdrowych psów – tłumaczy Anna Nikołajuk, kierownik Schroniska dla Małych Zwierząt. – Mają problemy żołądkowe i często potrzebują specjalnej diety. Dlatego nie ma sensu przynosić karmę, lepiej przekazać choćby symboliczną złotówkę. My wiemy, czego nasze psy potrzebują i spożytkujemy przekazane środki w najlepszy możliwy sposób.
Pieniądze przydadzą się w schronisku nie tylko na zakup odpowiedniej karmy, ale i leków. Potrzeb jest wiele, gorzej z możliwościami finansowymi.
Zaczyna zmieniać się myślenie i mentalność ludzi kochających psy, bo nawet jeleniogórskie przedszkolaki organizują akcję „Zamiast lizaka, daj na zwierzaka”. Zbierają w ten sposób fundusze, a później przekazują je nam - mówi A. Nikołajuk.