Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu zaprasza na nową wystawę czasową. Do 6 października można w nim oglądać wystawę fotografii „Jak dawniej Tatry zdobywano”.
Prezentowane na wystawie archiwalne zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem.
Opowieść, którą państwu pokazujemy w Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, pozwoli nam na magiczną podróż – informuje kurator wystawy z Muzeum Tatrzańskiego. - Podróż ponad 150 lat wstecz, w świat dawnych wycieczek tatrzańskich oraz pierwszych wspinaczek. To kilkadziesiąt fotografii, które pokazujemy publiczności w Karpaczu zapisuje ślad tamtych, minionych już czasów. Tatry w XIX wieku były górami niesłychanie dzikimi i niemal nieznanymi. A wszak to, co nieznane, najbardziej pociąga. Nie było w nich szlaków turystycznych, w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, nie było schronisk, a dojazd był niełatwy i stosunkowo drogi. Jechano na Podhale góralską furką z Krakowa pełne dwa dni. Pokonując wyboistą i uciążliwą drogę, przeprawiając się przez rwiste strumienie. Potem ruszano w góry. Górale prowadzili turystów w Tatry wąskimi perciami, które znali wcześniej z polowackich wypraw. Pomagali paniom w przeprawach przez wezbrane potoki, przytrzymywali je za rękę przy przechodzeniu w krainie turni miejsc eksponowanych i trudnych. Palili wieczorem watrę, by ich podopieczni nie zmarzli w górach, gotowali i dbali o nich jak niańki. Nikt nie posiadał wiedzy, jak zdobywać wysokie, tatrzańskie szczyty. Tylko najlepsi z najlepszych, „pierwszorzędni przewodnicy tatrzańscy”: Jędrzej Wala starszy i młodszy, Szymon Tatar, Maciej Sieczka, Wojciech Roj i legendarny „król przewodników” Klimek Bachleda pokazali Polakom piękno tych gór najlepiej, jak umieli. Na wysokich szczytach i w dolinach, bo jak ponoć mawiał Wala „w Tatrach nic brzyćkiego ni ma”. I miał absolutną rację!