Jarosław Kaczyński – po obiedzie w restauracji w pałacu Paulinum i z kwadransowym opóźnieniem – spotkał się z dziennikarzami. Postać lidera PiS ściągnęła do Jeleniej Góry wszystkie najważniejsze media w kraju.
Prezes pojawił się w otoczeniu swoich partyjnych kolegów. Przy jednym stole z byłym premierem zasiedli: posłanki Marzena Machałek i Elżbieta Witek oraz wiceprezes partii poseł Adam Lipiński i Joachim Brudziński, szef zarządu krajowego ugrupowania. Wokół swoich przywódców kręcili się działacze lokalni: Krzysztof Mróz, Wojciech Leszczyk i Oliwer Kubicki.
Gość w czarnych barwach przedstawił polską rzeczywistość i przyszłość. Mówił o nieuchronnym kryzysie, którego oznaki już widać. O czekającej wszystkich zapaści ekonomicznej i o bezradności rządu, który kieruje się zasadą „jakoś to będzie”. Platformie zarzucił także, że zrzuca na Prawo i Sprawiedliwość odpowiedzialność za wszystko co złe. Negatywnie odnosi się też do wprowadzenia euro w kraju. Podkreślił, że na PiS głosowało w prawdzie mniej osób niż na PO, ale i tak są to miliony ludzi, których partia musi szanować jako swoich wyborców.
Były premier koncentrował się na bieżących problemach ogólnopolskich i wrocławskich. – To Platforma Obywatelska prowadzi wojnę z PiS, a sama apeluje o sto dni spokoju – ironizował z wypowiedzi Donalda Tuska prezes Kaczyński. – Widzimy możliwość współpracy pod warunkiem, że z władz PO odejdą ludzie, którzy nas najbardziej obrażają. My nie nazywamy nikogo „bydłem” ani „hienami cmentarnymi” – powiedział były premier. Wskazał na osoby Stefana Niesiołowskiego oraz Janusza Palikota.
Indagowany przez dziennikarzy o prezent w postaci autobusu multimedialnego, którego za czasów premierowania przekazał jednej z biedniejszych olsztyńskich gmin, a który to dar obdarowany musiał sprzedać, bo nie miał pieniędzy na jego utrzymanie, Jarosław Kaczyński odparł, że to także wina PiS. – Gdyby nasz człowiek był wojewodą, przekazałby pieniądze na ten cel, bo z góry było wiadomo, że taki autobus trzeba utrzymać – podkreślił polityk.
Stwierdził, że nie ma nic przeciwko małym lokalnym koalicjom PO-PiS na poziomie samorządów, ale coraz częściej dobiegają do niego sygnały, że to Platforma je zrywa. Prezes Kaczyński nie krył też radości z powodu odwołania w referendum prezydenta Olsztyna po aferze z molestowaniem w urzędzie. – Widać, że w mieszkańcach budzi się rozsądek – zaznaczył dodając, że spodziewa się, iż takich referendów będzie więcej, bo rzeczywistość nie jest doskonała.
Po około półgodzinnej konferencji Kaczyński pojechał wraz ze świtą do Cieplic. Tam w pałacu Schaffgotschów zaplanowano spotkanie z wybranymi gośćmi. Nie było wśród nich dziennikarzy.