- Miasto jest takim rodzajem organizmu, który zmienia się sukcesywnie i niektóre problemy można rozwiązać w miesiąc, a na inne i dwie kadencje to za mało, bo wielkie inwestycje drogowe, czy w ogóle – komunikacyjne trwają długo – mówi Marcin Zawiła, Prezydent Jeleniej Góry. – A jeśli do samej fazy budowy dodamy okres planowania, wykupu gruntów, pozyskiwania środków, to potrzeba na to wielu lat. Ale wszystko wskazuje, że właśnie w sferze komunikacji zyskamy w Jeleniej Górze w tej kadencji nową jakość – powstanie „tramwaj miejski”, czy Szybka Kolej Miejska, jak to zwykli nazywać internauci. Dynamika działań w tym zakresie i determinacja ludzi dają gwarancję realizacji tego pomysłu. Budżet Jeleniej Góry nie udźwignąłby ciężaru budowy, ale udało się nam przekonać Urząd Marszałkowski, a za jego pomocą – spółki Koleje Dolnośląskie i PLK do współuczestniczenia w tym projekcie. Powstaną co najmniej trzy przystanki w centrum miasta i w jego bezpośrednim zapleczu i jeszcze kilka innych po drodze do Piechowic i Szklarskiej Poręby. Jeszcze przed końcem tego roku ruszy szynobus do Zgorzelca (a jeśli to będzie możliwe z punktu widzenia międzynarodowych przepisów, to w przyszłości – od Goerlitz) do Jeleniej Góry. Ułatwi to podróże nie tylko Polakom, otworzy zupełnie inne możliwości turystyczne – na przykład przejazdy z Saksonii w rejon Karkonoszy.
Turystyka – to ten obszar zadań, do którego trzeba się przyłożyć szczególnie. W tym przypadku zaniedbania ostatnich lat dają o sobie znać m.in. spadkiem liczby turystów, regresem w obrotach gastronomii, itp. – Trzeba szczegółowo zdiagnozować przyczyny, stworzyć wycinkowe programy i spiąć je w logiczną, globalną całość – mówi M. Zawiła. – Tego nie można rozwiązać administracyjnie, stąd rozpoczęliśmy serię publicznych debat, odbywamy spotkania branżowe, a jednocześnie inaugurujemy nowe przedsięwzięcia, jak Mistrzostwa Polski w Grillowaniu. Równolegle kontynuujemy te, które są elementem istniejącej już „marki Jeleniej Góry”, jak Art Glass Festiwal, Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych, czy Jarmark Staroci i Rozmaitości, cykle wydarzeń rowerowych – MTB z Mają Włoszczowską, albo inna, też rowerowa – Dirty Town Cup - ekstremalne akrobacje rowerowe dla zwolenników takich doznań. Proces nasycania Jeleniej Góry takimi wydarzeniami będzie trwał.
Jednocześnie ten rok jest niezwykle ważny w sferze spraw „przyziemnych”, ale takich, które są fundamentem codziennego życia. - Reforma MZK, wynikająca z przeprowadzenia badań potoków pasażerskich, transformacja ZGL-i i połączenie ich w jeden organizm, czy przebudowa dróg, w tym budowa odcinka obwodnicy południowej, to tylko niektóre – wymienia Huber Papaj, zastępca prezydenta miasta. – Szczególnie w sytuacji, kiedy trzeba naraz zadbać o trzy elementy – jakość życia mieszkańców, byt zatrudnionych w tych firmach pracowników i stan budżetu miasta – dodaje. – To są naturalne sprzeczności interesów i trzeba znaleźć taki rodzaj kompromisu, który będzie dla wszystkich stron do przyjęcia. A to wszystko ze świadomością, że dziś dokonywane zmiany muszą wpasować się w bliższą i dalszą przyszłość. Dla przykładu – trzeba tak zmienić ZGL, żeby w kolejnych okresach bez wstrząsów, wynikających ze spraw finansowych, ale i personalnych, doprowadzić do procesu przejmowania kolejnych budynków przez wspólnoty.
Równie złożone są sprawy oświaty, które trzeba sukcesywnie rozwiązywać. – Mieszkańcy Jeleniej Góry – mówi Zofia Czernow, zastępca prezydenta miasta – słyszą w mediach, że w innych miejscowościach dzieci do przeszkoli zapisuje się jeszcze… przed ich urodzeniem. A i tak niejedno idzie do szkoły, bo mimo takiej zapobiegliwości miejsc w przedszkolach nie ma. O żłobkach już nie wspomnę. W Jeleniej Górze WSZYSTKIE dzieci mają miejsce w przedszkolach, a spośród młodszych raptem około dziesięciu nie znalazło miejsc w żłobkach. Podejmujemy starania, by i ta dziesiątka znalazła opiekę. Mamy nadzieję zresztą, że potrzeb będzie więcej, bo rodzice widząc jakość starań o opiekę nad dziećmi będą decydowali się na powiększenie rodziny.
Wyjątkowo dotkliwe są problemy z zatrudnieniem. Wprawdzie dotyczą one całej Polski, ale to nie jest pocieszenie dla bezrobotnych jeleniogórzan. – Zadeklarowałem u progu kadencji, że w najbliższych czterech latach w Jeleniej Górze przybędzie 2 tys. miejsc pracy – powiedział Marcin Zawiła. – Zależy nam szczególnie na miejscach w zakładach wytwórczych. Podtrzymuję tę deklarację.