- Symbol ten jest przypomnieniem wydarzeń w Jerozolimie. Ze względów religijnych wjazd do miasta na osiołku był przeznaczony jedynie dla władców, zatem pozdrowienie Chrystusa przekraczającego bramy Jerozolimy oznaczało przyjęcie go na króla – tłumaczy ks. Wacław Nowak. - Dzień ten jest dniem radości, ale również i dniem zadumy, ponieważ przypomina nam, jak dwojaka jest ludzka natura. Ci sami ludzie, którzy witali Syna Bożego gałązką palmową, krzyczeli aby go ukrzyżować.
Niedziela Palmowa ma dwa wymiary. Z jednej strony pokazuje na jak dobre czyny stać człowieka, z drugiej jednak uwidacznia mieszkający w nim pierwiastek zła – dodaje ojciec Wacław Nowak.
Uczestnictwo w nabożeństwie Niedzieli Palmowej dla niektórych oznacza nie tylko kościelny obowiązek, ale również tradycję przekazywaną od pokoleń. - W Niedzielę Palmową, tak jak w Niedzielę Wielkanocną czy Boże Narodzenie, całą rodziną idziemy do kościoła. Najmłodszy członek rodziny niesie palemkę - u nas od wielu lat przyjmowano, że jest ona symbolem nowego życia. Nie wyobrażam sobie nie uczestniczyć w tym obrzędzie - mówi Maria Jaśkiewicz, mieszkanka Zabobrza.
Wczorajszy dzień był równocześnie początkiem Wielkiego Tygodnia, okresu najważniejszych Świąt w całym Roku Liturgicznym. Wielu z nas zastanawia się jak przygotować się do nadchodzącego Święta Wielkiej Nocy, czy należy je celebrować w radości czy też spokoju i zadumie?
- Ważne jest przygotowanie duchowe, umożliwiajace uczestnictwo w tajemnicach, które będą następowały w kolejnych dniach. Powinniśmy też zadbać uroczyste przygotowanie świąt, aby bliscy mogli się spotkać i wspólnie je przeżywać - mówi kapłan.