Czwartek, 23 maja
Imieniny: Emilii, Iwony
Czytających: 9710
Zalogowanych: 30
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Jeleniogórzanka zabiła za wyzwiska

Niedziela, 21 lutego 2016, 8:38
Aktualizacja: 11:29
Autor: Angelika Grzywacz–Dudek
Jelenia Góra: Jeleniogórzanka zabiła za wyzwiska
Fot. Angelika Grzywacz–Dudek
Do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze wpłynęła sprawa zabójstwa 64–letniego jeleniogórzanina. Mężczyzna został dwukrotnie ugodzony nożem w okolice serca. Śmiertelne ciosy w pijanym widzie zadała mu konkubina. – Miałam dość bicia, poniżania i okradania – wyjaśniała sprawczyni, która przyznała się do winy. Pierwsza rozprawa odbędzie się 4 kwietnia br.

Do tragedii doszło 17 listopada minionego roku. Oskarżona 56-letnia Anna B. pracowała w Niemczech jako opiekunka osób starszych. Przebywała tam przez cztery – sześć tygodni, po czym cztery tygodnie spędzała w Polsce. Wtedy mieszkała ze swoim konkubentem w jego mieszkaniu. To ona płaciła czynsz i robiła zakupy, bo Andrzej Ch. nigdzie nie pracował. Przez cały pobyt Anny B. w Polsce para piła. Tak było i tym razem. Trzy tygodnie przed tragedią Anna B. wróciła z pracy i razem z 64-letnim Andrzejem Ch. urządzili alkoholową libację.

Tragicznego dnia oboje byli pijani. Do awantury doszło, kiedy robili sobie w pokoju kanapki.

– Andrzej nazwał mnie k…., a kilka godzin wcześniej pobił mnie kopiąc po brzuchu i żebrach – wyjaśniała oskarżona. - Wtedy wzięłam ten nóż, którymi robiliśmy kanapki i… To był impuls. Nie chciałam go zabić tylko nastraszyć. Wszystko przez ten alkohol. Nawet się nie zorientowałam, że on nie żyje. Myślałam, że śpi. To, co się stało, dotarło do mnie kiedy przyjechała policja – dodała oskarżona.

Policję i pogotowie wezwał znajomy Andrzeja Ch., który tuż po tragedii przyszedł do niego w odwiedziny. Kiedy wszedł do mieszkania zobaczył, że jego kolega leży na łóżku cały zakrwawiony i nie daje żadnych oznak życia. Wtedy wybiegł na klatkę schodową i poprosił o wezwanie karetki napotkanego pracownika urzędu miasta, który pokazywał najemcom mieszkanie. Niestety, kiedy lekarz dotarł na miejsce, Andrzej Ch. już nie żył. Anna B. natomiast siedziała obok na fotelu. Badania wykazało, że miała 2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Pierwotnie kobieta przyznała się do winy. – Miałam już dość bicia, poniżania i okradania – mówiła do policjantów. Później zmieniła swoje zeznania i próbowała przekonywać, że w mieszkaniu było czterech mężczyzn, z którymi Andrzej Ch. się pobił i został przez nich dźgnięty nożem. Ostatecznie jednak przyznała się do winy i powiedziała, że żałuje tego co zrobiła.

Obecnie Anna B. przebywa w areszcie śledczym, bo sąd przedłużył jej tymczasowy okres aresztowania do 15 maja br. Kobiecie grozi 25 lat więzienia.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (26)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Z którym z autorów chcieliby Państwo spotkać się w Książnicy Karkonoskiej?

Oddanych
głosów
495
Puzyńska Katarzyna
35%
Twardoch Szczepan
31%
Żulczyk Jakub
34%
 
Głos ulicy
W ogóle nie mam telewizora
 
Miej świadomość
Kraina Wygasłych Wulkanów w Polsce
 
Rozmowy Jelonki
Robią kolejne drogi
 
Piłka nożna
To już dziś... Walka o fazę ogólnopolską!
 
Kultura
Schronisko w wersji All Inclusive
 
Aktualności
Trwają prace przy magistrali na Wolności
 
Aktualności
Oszukiwali na refundacjach za leki
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group