Przedsiębiorstwa Farmaceutycznego Jelfa. Tak zdecydował kilka dni temu minister
skarbu i Agencja Rozwoju Przemysłu. Ale takie rozwiązanie bardzo się nie spodobało
związkowcom w Jelfie.
Wszystkie siedem związków zawodowych działających w tym największym w Jeleniej Górze
przedsiębiorstwie, wystosowało do premiera Kazimierza Marcinkiewicza list otwarty, w
którym wyrażają swoje zaniepokojenie kilkoma sprawami.
Zdaniem szefa zakładowej Solidarności, Ireneusza Oracza, bardzo dziwi pośpiech, z
jakim ogłoszono zakończenie etapu wyboru partnera strategicznego. Związki zawodowe
nie zakończyły negocjacji pakietu socjalnego z każdym z trzech oferentów.
- Decydująca okazała się cena akcji, chociaż dla losów firmy ważniejsze jest, żeby
akcje objął ktoś, kto na serio myśli o produkowaniu w Jelfie nowoczesnych
medykamentów - Mówi Oracz.
Podczas kampanii wyborczej Adam Lipiński z PiS-u, poseł na Sejm, mówił o zatrzymaniu
prywatyzacji Jelfy. Tymczasem rząd PiS-u powstał zaledwie kilka dni temu, a minister
skarbu pospiesznie ogłasza wybór inwestora.
- Jednak nasz szczególny niepokój wzbudza fakt, że nowy minister skarbu, Andrzej
Mikosz był kilka tygodni temu w Jelfie jako negocjator z ramienia Sanitasu. Teraz
jako minister pośpiesznie decyduje o wyborze właśnie tej firmy - mówi Oracz.
Sanitas nie ma też odpowiedniego kapitału. O sfinansowanie zakupu akcji, za ponad
600 milionów złotych firma zwróciła się do PeKaO S.A. Ten z kolei nie udzielił
ostatecznej odpowiedzi.
Zobaczymy, jakie decyzje przyniosą najbliższe dni. Związkowcy już zapowiedzieli, że
nie popuszczą.