
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Jesteśmy już zmęczeni działaniami jakie prowadzi Rada Gminy wraz z wójtem Mirosławem Kalatą - mówi S. Jarmakowicz. - Nie zgadzamy się, że odbierane są nam nasze dobra. Od zawsze były w gminie dopłaty do wody, od zawsze też korzystaliśmy z autobusów MZK. Przeraża nas 25 milionowy dług jaki ma gmina oraz wyemitowane przez nią obligacje na 28 milionów złotych. Nasza gmina jest za mała, aby mieć takie zobowiązania. Przeraża nas brak przemyślanych decyzji i uchwały, które są dyktowane przez wójta. Radni są po to, aby nam się żyło lepiej i żeby pilnowali naszych warunków życia. Nie zgadzamy się, że pan wójt nie dotrzymuje obietnic, które składał przed wyborami, między innymi obiecywał zostawienie wszystkich czterech szkół. Obecnie nie ma dialogu władzy z mieszkańcami. Na spotkaniach z wójtem nie otrzymaliśmy żadnych informacji albo są one sprzeczne. Jeżeli wójt i radni pozostawią swoje mandaty, to ruszamy z przygotowaniami do referendum. Bo musimy coś zmienić, póki mamy jeszcze co ratować.
Wójt na spotkaniach z mieszkańcami nie odpowiada na pytania lub odpowiada w sposób budzący emocje – mówi radny Robert Balcerek. - Te wszystkie obietnice, które składał okazały się nieprawdziwe. Głosując jako radny za wybudowaniem szkoły w Podgórzynie, było jasno powiedziane, że nie będą przy okazji zamykane żadne inne szkoły. Później te wszystkie działania: dwukrotne próby zlikwidowania szkoły w Sosnówce, a teraz niepodpisanie jej arkusza organizacyjnego powodują, że ci wszyscy ludzie są już zdesperowani i mówi się, że będzie referendum o odwołanie wójta.
Złożenie mandatów by było najprostszym rozwiązaniem, a ja muszę dbać o interes gminy, a nie poszczególnych grup – mówi M. Kalata. - Przed nami jest dużo zadań, dużo rzeczy, które są niezależne od nas. To nie jest nasza wola, że wymyśliliśmy sobie, że będziemy szkoły zamykać. Nikt, kto jest przy zdrowych zmysłach nie podejmuje takich decyzji jeśli nie musi. Ja nie widzę przeszkód, aby było referendum, ale jednocześnie pytam co dalej? Czy to sprawi, że cud się stanie? W kasie gminy kasy nie przybędzie - dodaje wójt.