Katarzyna Chądzyńska (która nie mogła przybyć na wernisaż) i Paweł Janczarek (członek Związku Polskich Artystów Fotografików) z Zielonej Góry są twórcami młodego pokolenia. Specjalizują się w fotografii reportażowej. Na wystawie zaprezentowali opowieść o życiu ludzi ubogich. – Zdjęcia te są bardzo ważne, bo dotykają niezmiernie wrażliwej materii społecznej – mówił Wojciech Zawadzki.
Zdjęcia zielonogórskich fotografów, opatrzone dodatkowym komentarzem, nie mają dostarczać przyjemności estetycznej, ale zmusić do zastanowienia i jednocześnie stanowić przestrogę.
Jak wyjaśniają twórcy wystawy, ukazują one fragmenty życia, które chcieliby odepchnąć, zapomnieć o ich istnieniu. Fotografia zaś nieustannie im o nich przypomina, porusza i takie właśnie jest jej zadanie.
Zdjęcia prezentowane w galerii można traktować jako całościowe opowiadanie lub pojedyncze odsłony „spektaklu, który dzieje się na scenie świata”.
Autorzy zastanawiają się, czy dzięki tym fotografiom uda się zrzucić zasłonę obojętności. – Wystawa wisi w galerii już od kilku dni i miałem okazję zauważyć, że dużo młodych ludzi, którzy się tu pojawiali, z uwagą przyglądało się nie tylko samym kadrom. Tak samo uważnie czytali umieszczone pod nimi komentarze – dodał Wojciech Zawadzki.
Oby dzięki temu spełniło się zamierzenie twórców wystawy, którzy nie zgadzają się z tym, że fotografia społeczna przyczynia się do uśpienia sumień.
Wystawa będzie czynna do 31 lipca.