Pierwsza połowa to kompletna demolka, którą ekipie z Mirska zaserwowali podopieczni Artura Milewskiego. Poza zaskakującym początku i bramce otwierającej spotkanie w wykonaniu grającego trenera Jarosława Wichowskiego, na boisku dominowali gospodarze. Chwilę po utracie gola jeleniogórzanie wyrównali - z bliskiej odległości do bramki trafił Maciej Firlej, a za ciosem poszedł Dominik Radziemski wyprowadzając biało-niebieskich na prowadzenie. Grupka kibiców zgromadzona w Parku Sportowym Złotnicza nie musiała długo czekać na kolejne trafienie. Tym razem bramkarza gości pokonał strzałem głową Łukasz Kusiak. Na 4:1 po ładnym dośrodkowaniu Suchaneckiego strzelił testowany z Górnika Wałbrzych Radziemski i mimo kilku okazji do przerwy wynik już się nie zmienił.
W drugiej połowie tempo gry spadło i padły tylko dwa gole. Najpierw na 5:1 z podania Maćka Firleja trafił Marcin Bednarczyk, a wynik na 5:2 ustalił gracz Włókniarza.
Ostatni sparing Karkonoszy już w najbliższą sobotę w Lubinie, gdzie biało-niebiescy zmierzą się z rezerwami Zagłębia.
Karkonosze Jelenia Góra - Włókniarz Mirsk 5:2 (4:1)