- Niedawno w ramach pogwarancyjnych reklamacji, ekipa zrywała całe pasy asfaltu i łatała ubytki oraz nierówności, ale wystarczyły dwa dni upału, aby świeżo naprawiona droga znów pokryła się wyrwami, a smoła chlupała spod kół i przykleja się do karoserii oraz obuwia – skarżą się mieszkańcy.
W ostatnich dniach, po interwencji mieszkańców, ekipy wysypywały żwir i ponownie zalewały szczeliny.
- Ale czy stosowanie tańszych komponentów pozwoli ostatecznie pozbyć się problemu? – pytają ludzie, którzy przyglądają się naprawom. - Są fragmenty drogi, gdzie asfalt był rozciągnięty na szerokość całej jezdni i tu drogi się trzyma, ale chyba nie było im wygodnie na zakrętach i zastosowano metodę „na szef”, a on się rozszedł, ponieważ masy w czasie kładzenia były za zimne i mamy dzisiaj takie efekty – dodają mieszkańcy.
Ponadto – zdaniem mieszkańców - do poprawki jest nowy chodnik nad rzeką Wrzosówką, który był smarowany żywicą i piaskiem kwarcowym.
- Technologia ta nie zdała egzaminu, warstwa żywicy odpadła i dzisiaj korzystając z niego, można sobie tylko skręcić nogę – mówi pani Anna. - To samo jest z nowo zamontowanymi barierami, od których odeszła farba. Gdyby w trakcje prac przestrzegano technologii malowania konstrukcji stalowych, to dzisiaj nawet sól by ich nie zniszczyła – dodaje mieszkanka Sobieszowa.
Mieszkańcy skarżą się, że na początku lipca upływa okres gwarancyjny, a chodnik nadal nie jest poprawiony, poprzeczne ujęcia nie są uzupełnione i wyczyszczone.
- Błędem jest to, że przyjmuje się koncepcję , że droga będzie kwalifikowała się do poprawy, bo jest na nią okres gwarancyjny. Pytanie, to po co Miasto zatrudnia inspektora nadzoru? – pyta pan Tadeusz. Ponadto zauważa się, że ulicą jeżdżą ciężkie samochody, wystarczy ustawić odpowiedni znak i go egzekwować – dodaje.
Ludzie mówią też o niewykoszonych poboczach. - Przez te zarośla nie można już korzystać z chodników – twierdzi pani Anna i dodaje: tak samo pozarastane są znaki drogowe.
Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze zapewnia, że wszystkie usterki wykonawca Heilid+Woerner z Wrocławia będzie usuwał aż do skutki.
- Poprawki wykonywane są w ramach gwarancji – wyjaśnia Jerzy Bigus. – Część asfaltu została w ostatnim czasie sfrezowana i nałożona od nowa. W związku z tym, że na łączeniach masy bitumicznej czyli na tzw. szwach, kolejny raz pojawiły się jakieś koleiny, kazaliśmy to poprawić. Nie mieliśmy natomiast żadnych sygnałów, by ten asfalt chlupał pod kołami aut. Prace cały czas nadzoruje nasz inspektor i wykonawca dotąd będzie poprawiał wszystkie usterki, aż wszystko zostanie zrobione dobrze. Wczoraj ustaliliśmy z wykonawcą, który prosił o przedłużenie terminu wykonania napraw, że ma on czas do 26 lipca na poprawki na ul. Karkonoskiej i Michałowickiej. Do 28 lipca br. ma nam natomiast przedstawić harmonogram naprawy pozostałych 13 ulic – dodaje wiceszef zarządu dróg Jerzy Bigus.