Biało–niebiescy dają dobry przykład. W środowy poranek (6.05) piłkarki ręczne i piłkarze nożni Karkonoszy pojawili się na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze, aby wesprzeć akcję zbiórki krwi. Choć z różnych względów nie wszyscy mogli tego dnia zostać krwiodawcami, to po raz kolejny pokazali, że tworzą jeden klub, a bezinteresowna pomoc nie jest im obca.
Przed godz. 9:00 przy mobilnym punkcie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu pojawiła się grupa piłkarzy i szczypiornistek, którym bezinteresowna pomoc nie jest obca.
Należy angażować się w życie społeczne. Oddawanie krwi jest dobre dla sportowca, szczególnie przy dużych wysiłkach - podkreśliła Dila Samadova, trenerka piłkarek ręcznych.
Wśród ochotników nie brakowało debiutantów.
Zawsze chciałam to zrobić, natomiast moje obowiązki mi przeszkadzały. Teraz nadarzyła się okazja i w końcu mogłam się zdecydować na to - wyznała Aleksandra Zaleśny, szczypiornistka Karkonoszy.
Miasto i kibice nam pomagają, więc mamy okazję odwdzięczyć się nie tylko grą, ale i poza boiskiem. Trzeba pomagać, bo nie wiadomo kiedy piłkarzom czy kibicom też będzie potrzebna krew - powiedział Oskar Wieliczko, bramkarz Karkonoszy.
Podobnie, jak przy poprzedniej akcji na Placu Ratuszowym, nie brakowało mieszkańców, którzy również chcieli skorzystać z okazji i oddać krew w mobilnym punkcie. Darem życia można się podzielić do godz. 13:00, ale władze miasta deklarowały, że przy dalszym zainteresowaniu w kolejne środy akcja będzie powtarzana.