Rządzący obiecali przed wyborami, że gmina z najwyższą frekwencją w powiecie otrzyma wiele bonusów. Głównym to 1 milion zł na remizę strażacką. Biorąc pod uwagę, że budowa takiej remizy właśnie ruszyła w Karpaczu, to pieniądze te od razu znajdą cel. Jeśli oczywiście Karpacz wygra. W ostatnich wyborach mając 67 % frekwencji, przed Szklarską Porębą właśnie, która miała 64 %. Pozostałe w rywalizacji frekwencyjnej się nie liczą.
Większość turystów głosowała w Karpaczu
Które z karkonoskich gmin "załapią się" na pieniądze z budżetu państwa? Teoretycznie każda, gdyż każda kwalifikuje się do kryterium poniżej 20 tys. mieszkańców. Jednak praktycznie szansę mają tylko Karpacz i Szklarska Poręba. Otóż w tych dwóch miejscowościach głosuje dużo osób spoza naszego regionu, które akurat weekend wyborczy spędzali w Karkonoszach i głosowali tam na podstawie zaświadczeń o prawie do głosowania. Dość powiedzieć, że wczoraj spośród 1200 takich osób, aż 900 głosowało właśnie w Karpaczu.
Inni praktycznie bez szans
Dość powiedzieć, że tylko w jednej z sześciu karpackich komisji wyborczych (największej) osoby głosujące w 2019 r. na podstawie zaświadczeń o prawie do głosowania (czyli mieszkańcy spoza regionu) stanowiły aż... 50% wszystkich osób głosujących dzięki owym zaświadczeniom w całym powiecie.