– Weszłam ostatnio na swoje bankowe konto internetowe, patrzę i nie wierzyłam swoim oczom – opisuje pani Ewelina. – Początkowo myślałam, że jest jakiś błąd internetowy. Jednak kiedy przeanalizowałam historię wypłat pieniędzy z konta okazało się, że moje konto świeci pustkami gdyż nastąpiły wypłaty z bankomatu... w Bułgarii! - mówi zaszokowana poszkodowana.
– Ostatni raz za granicą byłam na wakacjach i to w Czechach. Kartę przez cały czas miałam przy sobie, więc przez długi czas zastanawiałam się o co chodzi?! Zadzwoniłam szybko aby zablokować kartę i przez telefon poinformowano mnie abym w banku złożyła reklamację. W PKO przy obsłudze klienta wystarczyło, że powiedziałam, że chcę zgłosić reklamację a już zapytano mnie czy chodzi o Bułgarię i wręczono mi wniosek. Jak się okazało w ten sposób okradziono już sporo osób. A wielu pewnie jeszcze nawet o tym nie wie.
Marek Ryczkowski, kierownik biura prasowego banku PKO BP w Warszawie, twierdzi jednak, że takie przypadki na terenie całego kraju zdarzają się incydentalnie i łącznie obejmują zaledwie około dwie setne procenta ilości wszystkich rocznych transakcji. Biorąc jednak pod uwagę, że w samym banku PKO BP jest około 6 milionów użytkowników kart, którzy w ciągu roku wykonują setki milionów transakcji, liczba oszukanych klientów ze wszystkich banków jest naprawdę spora.
Sprawa jest tym bardziej poważna, że jak mówią pracownicy banków około 90 procent prób skanowania kart jest udaremniane przez samych klientów lub pracowników banków. Marek Ryczkowski zapewnia jednak, że podobnie jak większość banków, PKO BP, bierze pełną odpowiedzialność za zdeponowane środki przez złodziei i ściśle współpracuje z wymiarem sprawiedliwości, dzięki czemu w szybkim czasie udaje się ustalić sprawców kradzieży.
Jednak to czy karta bankomatowa i pieniądze na koncie naszych klientów będą bezpieczne w dużej mierze zależy od nich samych – mówi Marek Ryczkowski. Jeśli klienci wybierają pieniądze z tego samego bankomatu powinni zawsze zwracać uwagę czy coś nie zmieniło się w jego wyglądzie. Każda zmiana wyglądu urządzenia powinna zostać zgłaszana na telefon podany na bankomacie. W takich sytuacjach natychmiast reagujemy i sprawdzamy, czy nie doszło tam do próby zeskanowania karty lub innego przestępstwa.
W kartach zabezpieczanych kodem PIN, oszuści dopuszczają się tzw. skimmingu czyli przestępstwa polegającego na wytworzeniu bez wiedzy ofiary kopii jej karty płatniczej.
Taką kopię przestępcy wykorzystują do płatności za towary i usługi, lub dokonują nimi wypłat z bankomatów na koszt posiadacza oryginalnej karty. Należy pamiętać, że istnieją dwa rodzaje skimmingu: bankomatowy oraz handlowy czyli dokonywany w sklepie, restauracji i innych placówkach.
Jak temu zaradzić? Przede wszystkim należy dokładnie strzec kodów swojego PIN- u, którego nie wolno nikomu ujawniać – radzi Marek Rynkowski. – W przypadku skimmingu bankomatowego trzeba bardzo dokładnie sprawdzać każdy bankomat, z którego korzystamy i jedną ręką wystukiwać kod a drugą ręką przysłonić klawiaturę by ustrzec kod przed np. zamontowaną kamerą przez oszustów.
By ustrzec się natomiast przez skimmingiem handlowym, nigdy nie należy swojej karty tracić z oczu. Nie wolno pozwolić sprzedawcy czy kelnerowi, by zabrał naszą kartę na przykład na zaplecze. Może bowiem dojść w taki sposób do zeskanowania karty i kradzieży pieniędzy.
Każdy klient, który zauważy kradzież pieniędzy ze swojego konta, powinien jak najszybciej zgłosić się do placówki banku i złożyć pisemną reklamację. Banki natomiast po wykonaniu weryfikacji konta sprawę przekazują do policji. Jednak jak podkreśla pracownik banku PKO BP najwięcej w kwestii uchronienia się przed oszustami zależy od samych klientów i ich ostrożności przy posługiwaniu się kartą bankomatową.