Chodzi o latarnię na terenie Szkoły Podstawowej nr 11 w Jeleniej Górze oświetlającej schody prowadzące do placówki. Codziennie korzysta z nich kilkaset uczniów przechodzących od ul. Elsnera oraz porównywalna, jeśli nie większa, liczba mieszkańców Zabobrza.
- Ostatnio przechodziłam tamtędy około godz. 18.00 z moją córką, która była na dodatkowych zajęciach w szkole – mówi pani Joanna, mama jednej z uczennic SP nr 11. – Przy tych schodach musiałam się na chwilę zatrzymać, by przyzwyczaił mi się wzrok do ciemności, bo inaczej spadłybyśmy obie. Schody są w złym stanie, nie mają poręczy, a do tego jeszcze nie są oświetlone. Nietrudno tam zrobić sobie krzywdę, a przecież tym przejściem chodzą dzieci do szkoły czy na basen. Jesienią, zimą czy wczesną wiosną, kiedy dzień jest krótki, kompletnie nic tam nie widać. W imieniu swoim i innych rodziców apeluję, by ktoś jak najszybciej włączył tę lampę, bo któregoś dnia ktoś zrobi tam sobie krzywdę – dodaje jeleniogórzanka.
Do apelu przyłączają się również inni mieszkańcy Zabobrza, którzy codziennie przechodzą tym przejściem na targowisko, do okolicznych sklepów, do pracy, szpitala, kościoła czy ODK.
- To przejście było bezpieczniejsze od okolicznych zasłoniętych wysokim murem czy prowadzących przy cmentarzu – mówi pani Elżbieta. – Tu schodziło się pewniej, bo zawsze kręcą się ludzie korzystający z basenu, odbierający dzieci z wieczornych zajęć czy po prostu przechodzący z Zabobrza III i z powrotem. Jednak od kiedy nie ma oświetlenia, można się zabić na tych schodach – dodaje mieszkanka Zabobrza.
Eugeniusz Sroka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 przyznaje, że jest to ogromny i kosztowny problem, którego placówka sama po pierwsze nie może rozwiązać, a po drugie nie ma na to potrzebnych pieniędzy.
- W październiku 2013 roku zwróciliśmy się do energetyki by na nasz koszt wymieniła wszystkie żarówki w latarniach stojących na terenie szkoły – tłumaczy dyrektor Eugeniusz Sroka. – Wtedy okazało się, że w tej latarni nie ma zasilania. Zaczęliśmy to sprawdzać. Słup oświetleniowy jest w porządku. Najprawdopodobniej przegnił kabel doprowadzający prąd ze szkoły do latarni. Jest to odcinek ok. 150 metrów, które trzeba przekopać i sprawdzić. Nasi konserwatorzy sami zrobić tego nie mogą. Muszą być przy tym pracownicy energetyki. To będzie sporo kosztowało - wyjaśnia Eugeniusz Sroka.
Dyrektor zapowiada, że zwróci się do Miasta o pomoc finansową na to zadanie, a póki co na rozwiązanie doraźne.
- W ciągu najbliższych dwóch tygodni postaramy się zamontować lampę zastępczą, jeśli będzie taka możliwość zawiesimy ją na elewacji budynku – mówi szef placówki. – Mam nadzieję, że Miasto wspomoże nas w tym finansowo, bo nowa lampa i montaż też mogą być kosztowne, a nam pilnych inwestycji na terenie szkoły nie brakuje. Zdaję sobie sprawę z tej uciążliwości i mogę tylko póki co za nią przeprosić mieszkańców. Postaramy się to jak najszybciej naprawić doraźnie, a na wiosnę kompleksowo – dodał dyrektor.