To jedna z najpiękniejszych jeleniogórskich ulic. Urządzona na zasypanej fosie miejskiej była niegdyś pełna drzew i uroczych zakątków z klombami pełnymi kwiatów. Wyglądała podobnie, jak krakowskie Planty stanowiąc rodzaj parku w miniaturze. To tu wystawiali swoje rezydencje najbogatsi swego czasu jeleniogórzanie. Każdy budynek ma swoją bogatą historię. Przy dzisiejszej Bankowej urodziła się i spędziła dzieciństwo Hanna Reitsch, pilotka i bohaterka III Rzeszy Niemieckiej. I choć jest postacią kontrowersyjną, jej związku z Jelenią Górą nie da się wymazać.
Dziś na Bankowej, kiedyś zwanej Promenadą, a przez długie lata PRL – Aleją 15 Grudnia – uchowało się tylko kilka drzew. Pozostałe uschły z powodu braku dostępu wody, po tym, jak nawierzchnię chodnika szczelnie wyasfaltowano. Do 1969 roku ulicą sunęły tramwaje sprawiając, że był to iście wielkomiejski trakt.
Inną tradycją ulicy Bankowej, która wciąż jeszcze jest podtrzymywana przez nielicznych graczy na 64 polach, były rozgrywki w szachy. Szachowano i matowano za pomocą rzeźbionych figur potężnych rozmiarów, symbolizujących postaci dawnych kupców i mieszczan jeleniogórskich.
Hetmany, gońce i pionki wykonał artysta rzeźbiarz Marian Szymanik z cieplickiej Szkoły Rzemiosł Artystycznych. Dziś po tamtych czasach pozostały jedynie ślady namalowanych na asfalcie szachownic. A w szachy grywa się na lastrykowych stoliczkach, normalnymi figurami.
Inną znaną figurą, która do 1993 roku zdobiła pełen drzew skwer u zbiegu z dzisiejszym placem Niepodległości, był Pomnik Chwały Żołnierza Radzieckiego dłuta Jana Serafina, zwany też Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej, przeniesiony na cmentarz komunalny po transformacji ustrojowej. Dziś zamiast oazy zieleni jest parking zawsze zatłoczony samochodami.
Dawnego czaru Promenady, typowo spacerowego traktu na obrzeżach starówki, nie da się już przywrócić (choćby ze względu na ruch uliczny i wpięcie części tej ulicy w główny ciąg komunikacyjny w śródmieściu). Wciąż jednak pozostaje ta ulica jednym z symboli naszego miasta.