O tym jakie szkody powodują przeładowane ciężarówki wiedzą przede wszystkim kierowcy, którzy codziennie muszą sobie radzić z kilkucentymetrowymi koleinami na drogach. Jest tak w al. Wojska Polskiego, ulicy Jana Pawła II, na Osiedlu Robotniczym, Wolności czy części Wincentego Pola, na Podwalu.
– Takie koleiny i dziury nie robią się od samochodów osobowych – mówi pan Adam, kierowca taksówki. – Jeżdżę po Jeleniej Górze dużo i widzę co się dzieje, czasami te ciężarówki aż się uginają pod tym co wiozą. Samochody ledwo dają radę to udźwignąć, a za nimi jest zawsze smuga spalin – dodaje.
Daniel Woźniak, naczelnik wydziału Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego we Wrocławiu, uzupełnia wypowiedź kierowcy o szokujące dane. – Jeden ciężarowy pojazd, w zależności od przeciążenia nacisku na oś powoduje degradację na drogach porównywalną do 120 tysięcy aut osobowych – mówi.
Innymi szkodami, jakie kolosy pozostawiają po sobie to pęknięcia budynków.Na wstrząsach się jednak nie kończy. – Część bocznej ściany od ulicy obniżyła się na tyle, że nie mogłam zamontować nowych okien – mówi pani Aleksandra, mieszkająca w budynku przy al. Wojska Polskiego. Jak jedzie coś większego, to szklanki na stole i garnki na gazówce zaczynają drżeć.
Tymczasem o zamontowaniu w Jeleniej Górze wagi do ważenia ciężarówek, która częściowo rozwiązałaby problem, mówi się co najmniej od pięciu lat. – Taka waga bezdyskusyjnie w mieście jest potrzebna. Ostatnio problem był poruszany na komisji bezpieczeństwa organizowanej przez wydział zarządzania kryzysowego – mówi Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze.
Na wagę jednak nie ma pieniędzy. Generalna dyrekcja dróg i autostrad zapowiedziała, że urządzenie zakupi i przekaże inspekcji transportu drogowego, która będzie ją wykorzystywać m.in. na potrzeby Jeleniej Góry. Miasto musi przygotować jednak plac. Jest nawet pomysł, by miejsce do ważenia ciężarówek przygotować przy ulicy Konstytucji 3 Maja, między węzłem grabarowskim a sklepem „Echo”. Jednak przygotowanie takiego terenu wiążą się ze sporymi kosztami, bo plac musi spełniać podstawowe wymagania.
Naczelnik Wydziału Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego we Wrocławiu mówi, że nie widzi przeszkód, by taka sama waga stanęła w naszym mieście. Warunkiem jest jednak wybudowanie placu.
– Informowaliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o konieczności zakupu takich wag z myślą o ich użytkowaniu od Bolkowa aż po Bolesławiec, i m.in. w Jeleniej Górze. Dostaliśmy zapewnienie, że na początku przyszłego roku dwie wagi zostaną zakupione, więc jeśli Jelenia Góra będzie miała taki plac, jedna z nich może tam trafić – mówi Daniel Woźniak.
Tam, gdzie takie wagi funkcjonują, kierowcy pilnują się by nie mieć przeładowanych pojazdów. Staramy się działać przede wszystkim prewencyjnie. Jeśli to jednak nie skutkuje wydajemy decyzje administracyjne według taryfikatora, a pieniądze z kar są przekazywane do zarządcy drogi, na której taka waga stoi.
Jak mówi Jerzy Bigus niestety w budżecie miasta na przyszły rok kwota na wybudowanie takiego placu nie została zarezerwowana. Dlatego w 2010 roku ma zostać przygotowana pełna dokumentacja wraz z kosztorysem pod tą inwestycję. Waga ma szansę realnie się pojawić w 2011 roku.
Przykład z Legnicy
Miastem, które wybudowało plac podobny do planowanego w Jeleniej Górze, jest Legnica. Tam problem przeciążonych ciężarówek udało się skutecznie rozwiązać, kwota na wybudowanie placu zwróciła się po pierwszym roku, a w tym roku miasto z decyzji administracyjnych, którymi inspekcja transportu drogowego ukarała kierowców przeciążonych aut zebrała niemałą kwotę.
– Inwestycja kosztowała 100 tys. zł. Jednak już po pierwszym roku cała kwota zwróciła się z kar nakładanych na kierowców ciężarówek, których pojazdy miały przekroczone gabaryty czy dopuszczalny nacisk na osie – mówi Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów w Legnicy. – Wagi nie musieliśmy kupować. Mobilna waga jest własnością inspekcji transportu drogowego, która prowadzi te kontrole.
W tym roku kwota jaką zostali ukarani kierowcy to około 90 tysięcy złotych. Pieniądze te trafiły do budżetu miasta i w przyszłości zostaną wykorzystane m.in. na remont dróg. Efekt jest widoczny gołym okiem, po mieście jeździ zdecydowanie mniej przeładowanych aut niż przed ważeniem pojazdów.