Pierwsza kwarta co prawda zapowiadała pogrom miejscowych, ale druga „wyprostowała” zespół jeleniogórski. Jeleniogórzanki zaczęły nieźle i za sprawą dobrej obrony i składnych akcji po pierwszej odsłonie wygrywały 25:8. Druga kwarta to niestety zbyt duża nieskuteczność i błędy. Co prawda w obronie było całkiem nieźle, o tyle w ataku coś nie iskrzyło. Ta część meczu została przez nas przegrana 11:16, jednak przewaga do przerwy pozwoliła na spokojne kontynuowanie meczu w drugiej części.
- Tu nie mieliśmy już problemów od słabszych fizycznie i technicznie rywalek. Mimo, że to nie był koncert gry spokojnie powiększaliśmy przewagę, która na koniec wyniosła 39 punktów. Bardzo mnie ucieszyła dobra dyspozycja zawodniczek podkoszowych Julii Polowczyk (27pkt), Natalii Kobus (20pkt), Wiktorii Szczepańskiej (8pkt), a także rozważna gra zawodniczek obwodowych, które umiejętnie dogrywały piłki pod kosz, gdyż mieliśmy przewagę wzrostu i umiejętności. Cały zespół zasłużył na brawa, ale mimo to potrafimy grać lepiej. Niedługo ćwierćfinały i tam zobaczymy na co stać nasz zespół – powiedział Marcin Markowicz, trener zespołu.
WULKS Korona Wschowa - MKS MOS Karkonosze 42:81 (8:25, 16:11, 9:25, 9:20)
Punkty: Polowczyk 27, Kobus 20, Stefańczyk 12, Szczepańska 8, Kwietoń 6, Kryszpin 5, Suchowierzch 2, Machacz 2, Kuczaj, Chyczewska, Bernaś