Jelenia Góra: Kosztowna fuszerka
Aktualizacja: Poniedziałek, 16 stycznia 2006, 22:18
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Cieknący dach, odpadające tynki, woda w piwnicy i grzyb atakujący ściany. Do tego pękająca elewacja. Lokatorzy nie mogą uwierzyć, że tak może wyglądać budynek po remoncie.
Do fuszerki nikt nie chce się przyznać. Po opadach w ostatnich dniach zaczął przeciekać dach. Woda leje się do kuchni, którą niedawno wyremontowałam. Tego chyba już za wiele, jak na budynek, który przeszedł gruntowny remont trzy lata temu – skarży się Bronisława Karczyńska z kamienicy przy ulicy 1 Maja 54.
Bronisław Kubizna i inni lokatorzy wskazują na usterki, które pojawiły się po remoncie. Pokazują wykwity wilgoci na tynkach w korytarzu. Pomalowana elewacja łuszczy się, a nowy tynk pęka.
– Nadzór budowlany dopatrzył się braku dostatecznej wentylacji w budynku. Wtedy administracja zaczęła szybko działać i wstawiła przewody wentylacyjne, teraz wokół nich zaczyna sączyć się woda.
Pisaliśmy wszędzie, że powinno się wyremontować dach.
Mieszkańcy zastanawiają się, co teraz będzie. Większość z nich do końca lipca ma wykupić swoje mieszkania. Wtedy problem cieknącego dachu stanie się ich problemem.
Zrobiliśmy wszystko zgodnie ze sztuką budowlaną. Położone zostały specjalne tynki konserwatorskie, mające wiązać wodę. Przeprowadziliśmy proces osuszania. Natomiast dachu nie remontowaliśmy, gdyż nie było takiego zlecenia – mówi Eugeniusz Kaleta właściciel firmy Kal-Bud, która remontowała budynek.
Sporządziliśmy protokół usterek i zobowiązaliśmy firmę do ich usunięcia. W budynku działa już wspólnota mieszkaniowa. Teraz ona podejmuje wszystkie decyzje dotyczące remontów – tłumaczy Lucyna Januszewska, kierownik Zakładu Gospodarki Lokalowej, zarządzającej tym budynkiem.
– Nie odpuścimy, tak nie można zostawić tej sprawy – mówią mieszkańcy i zapowiadają dalsze interwencje.