Całe zdarzenie miało miejsce w środę (22 sierpnia br.) około godziny 23.30, kiedy do dyżurnego w Komisariatu Policji w Kowarach zadzwoniła osoba, która poprosiła o interwencję z uwagi na zakłócenie ciszy nocnej.
- Drzwi do wskazanego mieszkania otworzyła 26-letnia właścicielka, oprócz niej w mieszkaniu był jej 31-letni konkubent oraz 3-letnia córeczka- informuje podinsp. Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. -
W trakcie rozmowy z kobietą i mężczyzną policjanci wyczuli od nich zapach alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało 1,5 promila w organizmie mężczyzny oraz 0,7 promila w organizmie kobiety. W związku z tym, że oboje opiekunowie znajdowali się pod wpływem alkoholu, opiekę nad dzieckiem powierzono babci – dodaje Edyta Bagrowska.
W mieszkaniu na stole policjanci zauważyli resztki marihuany oraz fajkę do palenia tego narkotyku. Podjęto decyzję o przeszukaniu mieszkania, co poważnie zdenerwowało 31-latka, który stał się bardzo agresywny.
- Takie zachowanie mężczyzny jeszcze bardziej wzbudziło podejrzenie funkcjonariuszy. Został on umieszczony w policyjnym radiowozie. W mieszkaniu w jednej z szaf z ubraniami policjanci znaleźli woreczki strunowe z zwartością marihuany i amfetaminy. W sumie zabezpieczono ponad 300 porcji narkotyków. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna również uprawiał ziele konopi indyjskich w swoim ogrodzie, rosły one pomiędzy grządkami z pomidorami – informuje Edyta Bagrowska.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Obecnie policjanci sprawdzają źródło pochodzenia zabezpieczonych narkotyków oraz sprawdzają czy mężczyzna nie zajmował się ich dystrybucją.